Olsztynianin kapitan Tomasz Cichocki chce ponownie opłynąć świat bez zawijania do portów. W maju 2012 roku okrążył już glob, ale miał przymusową przerwę. Nową próbę chce rozpocząć pod koniec sierpnia.
W czwartek w Górkach Zachodnich Tomasz Cichocki zaprezentował 47-stopowy jacht (ok. 15 m). Nowa jednostka jest o trzy metry dłuższa od „Polskiej Miedzi”, na której Cichocki pływał wcześniej. Łódka jest inaczej skomponowana i wyposażona. – Uwzględnia doświadczenie, jakie nabyłem podczas poprzedniego rejsu, mówił żeglarz w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk. Chrzest jednostki wartej ponad milion złotych obejrzeli dziś rodzina, przyjaciele i sponsorzy żeglarza. Matką chrzestną została przedstawicielka firmy sponsorującej rejs.
Jeszcze w lipcu Cichocki chce wyruszyć do Brestu, skąd na przełomie sierpnia i września wystartuje dookoła globu. Popłynie bardzo trudną trasą, przez Przylądek Dobrej Nadziei w RPA, Australię i Horn.
W lipcu 2011 roku żeglarz również na podkładzie „Polskiej Miedzi” wystartował z francuskiego Brestu. Po 10 dniach żeglugi pokonał magiczną barierę 1000 mil morskich, miesiąc zajęło mu przekroczenie równika. 29 września silny sztorm spowodował uszkodzenie płetwy sterowej. Kilka godzin później po uderzeniu fali Cichocki upadł i stracił przytomność (m.in. złamał żebro, rozciął głowę). Stracił też całkowicie łączność. Na szczęście wrócił cały i zdrowy. – Teraz się to nie zdarzy, uspokaja żeglarz w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.