Gdańsk szuka firm, które chcą wydobywać bursztyn. „Może być go sporo”

Dwie działki pełne bursztynu do wzięcia na gdańskich Stogach. Miasto chce wspierać branżę, bo bursztynu brakuje na rynku i czeka na oferty inwestorów. Jak mówi Radiu Gdańsk Robert Pytlos, pełnomocnik prezydenta miasta do spraw bursztynu, kilka firm jest zainteresowanych poszukiwaniami. – Działki nie są duże, to ponad trzy hektary. Nie chodzi jednak o wielkość tych działek, a o to ile jest tam bursztynu. Jak wynika ze spekulacji, może go tam być sporo. Miasto ogłosi teraz tak zwane rokowania. Zainteresowani inwestorzy będą zgłaszali swoje oferty. Najlepszą w imieniu miasta wybierze firma InvestGda.

Nikt nie potrafi jednak określić ile bursztynu jest na tych terenach. – Wiadomo, że im bliżej morza, tym jest go więcej. Bursztyn znajduje się w ziemi gniazdowo. Trochę tak, jak rosną grzyby. Na dziesięciu hektarach może więc nie być go wcale. A na jednym może być bardzo dużo. Ponadto mamy pewne ograniczenia. Część terenów jest zalesionych i objętych ochroną. Podobnie jest na Wyspie Sobieszewskiej. Jest tam Ptasi Raj oraz tereny objęte programem Natura2000. Dlatego staramy się inaczej wspierać branżę. Gdańsk włączył się w poszukiwania bursztynu w powiecie parczewskim w województwie lubelskim. Na terenie powiatu są duże złoża bursztynu, a Gdańsk ma wiedzę jak go wydobywać. Najpierw trzeba będzie wykonać badania. Początkowo bezinwazyjne. Jeśli dadzą dobre wyniki, to rozpoczną się poszukiwania metodą hydrauliczną. Współpraca będzie też dotyczyła promocji i nawiązywania współpracy między partnerami biznesowymi, dodaje Robert Pytlos.

To nie pierwsza taka inicjatywa. Podobny list intencyjny władze Gdańska podpisały kilka lat temu z przedstawicielami miasta Równe na Ukrainie. Nasi bursztynnicy mogli liczyć na dostawy bursztynu. Współpracę wstrzymał jednak konflikt na Ukrainie.

Bursztynu na Przeróbce poszukuje też Zbigniew Nowak, właściciel zakładów mięsnych. Ma tam powstać pierwsza w Polsce legalna kopalnia bursztynu. Szacuje się, że może być tam przynajmniej kilkanaście ton kopaliny. Inwestorzy zachowują jednak ostrożność, bo ceny bursztynu znacznie spadły, nawet o pięćdziesiąt procent. – Wiele podmiotów na rynku teraz czeka i ostrożnie postępuje, do momentu aż ceny się ustabilizują. Jak nie będzie już wahań i spekulacji, to będzie można pewniej działać. Wszystko zależy od Rosji, informuje Robert Pytlos.

Prawie 90 procent wszystkich zasobów bursztynu znajduje się na terenie Federacji. Największa kopalnia jest w Obwodzie Kaliningradzkim. Od dłuższego czasu Rosja nie sprzedaje jednak surowca za granicę.

as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj