Towar w szoferkach i masowe przeciążenia. Inspektorzy skontrolowali auta dostawcze

000001BANNERAUTOPILOT

Plaga przeładowanych „dostawczaków” w rejonie Pucka. Na 35 skontrolowanych przez Inspekcję Transportu Drogowego aut, aż 27 było przeciążonych. Inspektorzy przez dwa poranki kontrolowali samochody na głównym skrzyżowaniu w mieście.
Jak informuje Jarosław Kopczyński z inspekcji w Gdańsku, w trakcie kontroli zatrzymywano wszystkie ciężarówki przejeżdżające przez skrzyżowanie i te, które przemieszczały się bocznymi drogami. – Większość samochodów była przeciążona. Niektóre nawet o trzy tony. To oznacza, że w skrajnym przypadku ważyły dwa razy więcej niż powinny, powiedział reporterowi Radia Gdańsk Jarosław Kopczyński z inspekcji w Gdańsku.

Zdaniem inspektorów, kierowcy doskonale zdają sobie sprawę, że ich samochody są cięższe niż przewidują przepisy. Auta bywają do tego specjalnie dostosowane, na przykład przez powiększenie kabiny. W niektórych inspektorzy znaleźli palety.

Kierowcy aut dostawczych nie muszą mieć tylu zezwoleń i licencji, co zawodowi przewoźnicy. Za przeciążenie auta dostawczego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony grozi 500 zł mandatu. Inaczej jest w przypadku aut ciężarowych, gdzie kara wynosi nawet 15 tysięcy złotych.

sk/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj