Tysiące oszukanych i stracone miliony złotych. Dwa lata temu wybuchła afera Amber Gold

18 tysięcy pokrzywdzonych, którzy stracili 850 milionów złotych i ponad 40 zarzutów dla byłego prezesa spółki – mijają dwa lata od likwidacji spółki Amber Gold. Zdaniem prokuratury firma była tzw. piramidą finansową. Nie było zewnętrznego finansowania spółki, która pozyskała pieniądze z lokat klientów. Z tego zaledwie 10 milionów zainwestowała w złoto, które miało być ich zabezpieczeniem.

W tej chwili zbliża się do końca śledztwo, przy którym pracuje dziewięciu prokuratorów i funkcjonariusze ABW z Łodzi i z Gdańska. Materiał dowodowy liczy ponad 15 tysięcy tomów. We wtorek kolejny raz mają zostać przesłuchani Marcin P. i jego żona. Prokuratura chce uzupełnić im zarzuty. Obecnie Marcin P. jest podejrzany o 25 przestępstw, jego żona o 17. To między innymi prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, oszustwa i naruszenie ustawy o rachunkowości.

Marcin P. na początku bagatelizował rolę żony. Po przesłuchaniu pracowników spółki oraz analizie dokumentów okazało się, że uczestniczyła ona w podejmowaniu decyzji. Katarzyna P. także trafiła do aresztu i tak samo jak mężowi grozi jej 15 lat więzienia. Według prokuratury oboje nie przyznają się do winy. W najbliższych dniach wystąpi też do sądu o kolejne przedłużenie aresztu dla Marcina P. 

js/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj