23 rodziny są bez dachu nad głową po pożarze budynku wielorodzinnego przy Orfeusza w Gdańsku Osowej. Straciły cały swój dobytek. Poszkodowani nie tylko nie mają gdzie mieszkać, ale nawet co jeść lub w co się ubrać.
Pożar wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z mieszkań na poddaszu domu wielorodzinnego przy ul. Orfeusza 4. Doszczętnie spalonych jest pięć mieszkań, kilkanaście zostało zalanych podczas akcji gaśniczej. – W nocy obudzili mnie sąsiedzi, biegali po klatce schodowej i kazali opuszczać mieszkania. Nie wiedziałam co się dzieje. Po kilku minutach zorientowałam się, że ogień wybuchł w sąsiednim mieszkaniu i płomienie zaczynają się przenosić do naszego, mówi naszemu reporterowi mieszkanka bloku. – Obudziłam dzieci. Mąż wziął dokumenty i wartościowe przedmioty. Wybiegliśmy z mieszkania, tłumaczy kolejna poszkodowana mieszkanka.
– Wszystkie mieszkania są pozalewane, jedne w mniejszym stopniu, drugie w większym. Ostatnia kondygnacja w zasadzie nie istnieje. Cały dach jest do wymiany. W czwartek będzie decyzja nadzoru budowlanego. Budynek jest wyłączony z użytkowania, mówi mieszkaniec Dariusz Gibała.
Wiele rodzin potrzebuje mieszkań zastępczych, bo nie mają gdzie mieszkać. – Niektórzy są u rodzin. Jedni drugim starają się pomóc, dodaje mieszkaniec. Reporterowi Radia Gdańsk powiedział, że w trakcie pożaru na miejsce przyjechał przedstawiciel Wydziału Zarządzania Kryzysowego, spisał adresy i numery telefonów. – Miał się odezwać, wyznaczyć nam mieszkania, ale do tej pory nie mieliśmy z nim kontaktu, tłumaczy Dariusz Gibała.