Wyciągnęli z jeziora dwie tony śniętych ryb. Winna mleczarnia

Mleczarnia w Pasłęku winna zatrucia jeziora Drużno na Żuławach. Tak stwierdziła prokuratura w Elblągu. W maju tego roku z wody wyciągnięto tam prawie 2 tony śniętych ryb. Elbląska prokuratura ma już ekspertyzę biegłych, którzy jako przyczynę katastrofy wskazują m.in wyciek amoniaku. „Nieprawidłowo działająca oczyszczalnia, która zrzucała zbyt dużą ilość ścieków jak na swoje możliwości i wyciek amoniaku z wadliwej instalacji razem z woda deszczową”, napisali eksperci w swojej opinii.

– Zarzutów wciąż nie postawiono, bo nie wiadomo, który z pracowników przyzakładowej oczyszczalni winny jest zanieczyszczenia, powiedziała Radiu Gdańsk rzecznik prokuratury Jolanta Rudzińska.

Inspektorat Ochrony Środowiska już nakazał dyrekcji spółki mleczarskiej z Pasłęka wymianę filtrów i budowę zbiornika retencyjnego w swojej oczyszczalni. Krystyna Wątroba z elbląskiej delegatury inspektoratu uspokaja, że zanieczyszczenie nie spowodowało trwałych zmian w wodach rzeki Wąskiej jeziora Drużno. – Dalej gniazdują tam ptaki i są porównywalne do badań zeszłorocznych ilości gatunku ryb, zapewniała Radio Gdańsk przedstawicielka inspektoratu.

Mleczarnia z Pasłęka już rozpoczęła budowę zbiornika w swojej oczyszczalni. Prace musi zakończyć do połowy września. Na pasłęcką mleczarnie zostaną dodatkowo nałożone kary finansowe. Za spowodowanie katastrofy ekologicznej grozi również kara więzienia do 8 lat.

mn/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj