Fiaskiem zakończyły się poszukiwania zaginionego żeglarza na Zalewie Wiślanym. Mężczyzny przez 14 godzin szukały dwie jednostki SAR i śmigłowiec Marynarki Wojennej. Nad ranem odnaleziono ciało nastolatka i dryfującą do góry dnem łódź. Żeglarze płynęli z Suchacza do Krynicy Morskiej. Zgłoszenie o ich zaginięciu ratownicy dostali wczoraj po 23:00. Kontakt z załogą urwał się w poniedziałek około godziny 14:00.
Warunki na Zalewie Wiślanym są bardzo trudne. Wieje silny wiatr, fale sięgają trzech metrów wysokości. Ok. godz. 15:00 we wtorek zakończyła się akcja poszukiwawcza. – Jeśli tylko coś nowego wydarzy się w tej sprawie natychmiast ją wznowimy- powiedziała reporterowi Radia Gdańsk rzecznik SAR Mirosława Więckowska.
O poszukiwaniach żeglarzy na Zalewie Wiślanym dowiedzieliśmy się od naszego słuchacza. Ratownicy potwierdzili, że wysłano dwie jednostki SAR z Tolkmicka i Sztutowa. Wspomagał je z powietrza śmigłowiec Marynarki Wojennej. Dryfującą łódź odnaleziono trzy mile morskie na wschód od Krynicy Morskiej. To niewielka jednostka, podobna do łódki klasy finn. W pobliżu dryfowało ciało nastolatka. Chłopak nie przeżył, mimo że miał kamizelkę ratunkową. Ratownicy szukali drugiego z żeglarzy, dorosłego mężczyzny.