Na wystrzelenie na orbitę czekał dziewięć miesięcy, ale od wtorku krąży już po niej i dumnie reprezentuje Gdańsk. Satelita „Heweliusz” o 4:00 rano został wystrzelony z bazy w Chinach, a przed południem już za pierwszym razem udało się z nim połączyć.
„Heweliusz” dołączy do swojego rodaka „Lema”. W gdańskim Centrum Hewelianum we wtorek łączono się z satelitą poprzez bazę w Warszawie. – Heweliusz ma zmierzyć zmiany jasności kilkuset gwiazd, a dzięki temu pozwolić naukowcom na zajrzenie w ich głąb. Na podstawie zmian jasności jesteśmy w stanie ocenić, jakiego rodzaju reakcje termojądrowe i fizyczne zachodzą wewnątrz gwiazd. Sprawdzimy jak są zbudowane gwiazdy, powiedział reporterowi Radia Gdańsk doktor Piotr Orleański z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. To też impuls dla Polski do tworzenia własnego narodowego programu kosmicznego.
„Hewelusz” miał znaleźć się na orbicie już pod koniec 2013 roku, ale pojawiły się przejściowe problemy w bazie w Chinach. Dzisiejsze wystrzelenie na orbitę oceniane jest wzorowo. – Start był perfekcyjny, dokładnie o czasie, perfekcyjne było odseparowanie, jest też idealna orbita. Bardzo dobrym prognostykiem jest też to, że udało się połączyć za pierwszym razem, powiedział doktor Orleański. – Cieszymy się, że nasz Jan Heweliusz wciąż jest doskonałą marką naukową. Jest też silną marką Gdańska. Bo żeby rozwój nauki stał się faktem, trzeba z nią dotrzeć też do przeciętnego obywatela. I Heweliusz w tym pomaga, powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Na satelicie „Heweliusz” wygrawerowane jest logo Gdańska i Centrum Hewelianum. Maszyna, która ma formę małego sześcianu o krawędzi 20 centymetrów zacznie w pełni pracować za kilka miesięcy.