Konstal 105, 114 Na, Alstom, Bombardier, Duewag i Pesa. To nazwy gdańskich tramwajów. Dla nie wtajemniczonych to po prostu stopiątka, orzeł, sokół, bomba i helmut. Jak wyglądają od środka, z jaką prędkością jeżdżą i co próbowano przewieźć zmieścić w jednym z nich sprawdził reporter Radia Gdańsk.
Punktem wyjścia wizyty w zajezdni tramwajowej, jest zakup przez Zakład Komunikacji Miejskiej pięciu nowych tramwajów, które już w październiku wyjadą na tory. – We wrześniu ubiegłego roku podpisaliśmy umowę z bydgoską Pesą na zakup nowych dwukierunkowych tramwajów. Pierwszy skład przyjedzie do Gdańska w październiku. Są to pojazdy niskopodłogowe, klimatyzowane i wyposażone w monitoring. Będą przeznaczone do obsługi trasy na Morenę. Każdy z tych pięciu tramwajów będzie miał nadane imię swojego patrona. Imiona poznamy, kiedy składy pojawią się w mieście, powiedziała Alicja Mongird z Zakładu Komunikacji Miejskiej.
Za pięć wagonów wraz z obsługą i gwarancją ZKM zapłacił 54 miliony złotych. To nie koniec dodatkowych składów, które w najbliższym czasie zasilą gdański tabor. ZKM na początku roku kupił 14 dwukierunkowych tramwajów typu N8C. – Pojazdy zostały wyprodukowane w 1981 roku. Wszystkie tramwaje zakupione w Kassel zostaną poddane modernizacji i w przyszłym roku przyjadą do Gdańska, zdradza Mongird.
Po gdańskiej sieci tramwajowej, której łączna długość wynosi 52,2 km, codziennie jeździ ponad 120 tramwajów. Sieć tramwajowa pokrywa przede wszystkim Dolny Taras i Śródmieście. Łącząc również Wyspę Portową czy Siedlce. W 2007 roku linia tramwajowa dotarła na Chełm, a dwa lata temu ukończono trasę na Łostowice i Orunię Górną przez Ujeścisko. Zachodnie dzielnice miasta obecnie pozbawione są komunikacji tramwajowej. W trakcie budowy jest też linia, która połączy przystanek Pomorskiej Kolei Metropolitalnej na Morenie.