Polacy patentują najmniej wynalazków. „Potrzebne firmy pomagające wynalazcom”

Polacy patentują coraz mniej wynalazków. Dzieje się tak m.in. z powodu brak czasu, pieniędzy i braku specjalistów od międzynarodowego prawa patentowego. Goście audycji Ludzie i Pieniądze rozmawiali o rozwiązaniach, które mogą pomóc Polakom w zastrzeżeniu praw.
– Wielka rola powinna przypadać parkom naukowym, technologicznym. Powinny tworzyć komórki, które świadczyłyby usługi dla firm zlokalizowanych w parkach jak i na zewnątrz. Powinny być sprawne i duże, bo większość parków dostaje jednak dofinansowanie. Więc zarządzanie powinno też iść w kierunku, żeby wspierać firmy między innymi w ochronie własności intelektualnej, oferować im dostęp do prawników, rzeczników patentowych, powiedziała na antenie Radia Gdańsk prof. Anna Zielińska Głębocka, członkini Rady Polityki Pieniężnej.

Gość audycji Ludzie i Pieniądze dodała, że mogłaby powstać firma wspierana przez środki unijne specjalnie, która działałaby bardziej pro-aktywnie. – Wymuszałaby spotkania z firmami, zapoznawałaby się z tym, co firma robi i doradzała, jak uzyskać patent na dany wynalazek, dodał Marek Łangowski, prezes TMA Automotion. – Miałaby rozeznanie też, co dzieje się na świecie, jakie są inne wynalazki opatentowane, gdzie są luki prawne, gdzie działa konkurencja, zauważyła prof. Zielińska Głębocka.

Jedna z trójmiejskich firm Marka Łangowskiego jest właścicielem jednego patentu. Jego zdobywanie trwało 4 lata i kosztowało kilka tysięcy euro. Problemem był dostęp do specjalisty, który przeprowadziłby firmę przez cały proces. Do tego jest on kosztowny, gdy tymczasem Brytyjczycy mogą odpisać koszt patentu od podatku.

Jak podaje Forsal, w ubiegłym roku do Urzędu Patentowego wpłynęło ponad 4200 zgłoszeń z polskich firm, uczelni, instytutów badawczych i osób fizycznych razem wziętych. Dla porównania: tylko sam amerykański IBM w ubiegłym roku opatentował prawie 7 tysięcy rozwiązań. 

iw/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj