Znalazł się dom dla psa Barrego. Po tym jak o jego kłopotach poinformowaliśmy w Radiu Gdańsk, do opiekunki psa odezwali się ludzie, którzy chcą przygarnąć czworonożnego emeryta. Jak powiedziała opiekunka reporterowi Radia Gdańsk, zadzwoniła kobieta, która prowadzi hotel dla zwierząt i zaoferowała, że Barry może u niej zamieszkać. Odezwali się również ludzie, którzy mają dom na Mazurach. Oni również zaoferowali pomoc i nowy dom dla parkingowego z 12-letnim doświadczeniem.
*** AKTUALIZACJA ***
Pies Barry przez 12 lat pilnował parkingu na gdańskiej Zaspie. Teraz, gdy likwidują miejsce jego pracy, może trafić do schroniska lub zostać uśpiony. Barry musi znaleźć nowy dom do końca września.
Duży, kudłaty kundel Barry bez przerwy pracował na strzeżonym parkingu na Zaspie. Swoje życie spędził na zewnątrz, w budzie i odgrodzonym boksie. Teraz, kiedy parking ma zostać zamknięty, ze zwierzęciem nie ma co zrobić, powiedziała reporterowi Radia Gdańsk pani Aleksandra, która pod nieobecność właścicieli zajmuje się parkingiem. – Poproszono mnie, żebym pomogła właścicielowi, który przebywa za granicą, usunąć parking. Spółdzielnia wypowiedziała umowę na dzierżawę terenu przy ulicy Pilotów 6. Parking trzeba zlikwidować w ciągu kilku dni. Kiedy pierwszy raz weszłam na teren strzeżonego parkingu, zobaczyłam, że poza pracownikami, jest również pies. Zwierzak jest zamknięty za płotem, ma budę. Codziennie na noc jest wypuszczany i patroluje teren parkingu, powiedziała pani Aleksandra.
Potwierdzają to również inni pracownicy parkingu. – Na noc wypuszczamy go z kojca, czasami też w dzień. Barry biega po terenie parkingu i odstrasza nieproszonych gości. W nocy szczeka, jak ktoś próbuje podejść do płotu. Samochody, dzięki jego pracy, zawsze były bezpieczne na tym parkingu. Psiak jest z nami od 12 lat. Za swoją dobrze wykonywaną pracę otrzymywał karmę, powiedział pracownik parkingu reporterowi Radia Gdańsk.
Parking do końca września zostanie zamknięty. Pracownicy przejdą na emeryturę, a z psem nie ma co zrobić. Wierny „pracownik” Barry może zostać uśpiony lub trafić do schroniska. – Chciałabym znaleźć dla niego odpowiedni dom, żeby Barry mógł przejść na emeryturę, dożyć w spokoju. Najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie dla niego domu z dużym ogrodem, tak, aby mógł biegać. Barry nigdy nie meszkał w zamkniętym pomieszczeniu, wiec dom z dużym ogrodem byłby dla niego idealnym miejscem. Nie chcę go oddawać do schroniska, mówi pani Aleksandra. – Mam wrażenie, że Barry jest przedstawicielem wszystkich pracujących psów na parkingach, na budowach. Kiedy kończą się budowy albo parking jest przenoszony, to psy tracą dach nad głową, dodała pani Aleksandra.
Akcja poszukiwania nowego właściciela dla Barrego prowadzona jest także na Facebooku. Kilka dni temu pies był u weterynarza. Przeszedł zabieg usunięcia raka jąder. Teraz szybko dochodzi do siebie i intensywnie szuka nowego domu.