Maszynista w lesie zatrzymał pociąg. Pasażerowie szli do stacji dwa kilometry. Do niecodziennego zdarzenia doszło pomiędzy Słupskiem a Kępicami. Maszynista szynobusu relacji Słupsk-Miastko w środę ok. 20:00 zauważył leżący na torowisku rower. Bał się, że na torach może ktoś leżeć, kogo nie zauważy i go przejedzie. Widoczność była kiepska, ograniczona przez mgłę i ciemności. Maszynista nie chciał jechać dalej, więc do stacji w Kępicach oddalonej o dwa kilometry część pasażerów poszła przez las na piechotę.
Wezwano policję i pogotowie, rozpoczęto przeszukiwanie okolic torowiska. W rowie nieopodal znaleziono kobietę. Jak się okazało przejeżdżała przez torowisko na rowerze, przewróciła się i straciła przytomność. Okazało się, że nie ma żadnych złamań ani poważniejszych urazów, jedynie skręciła nogę. Pociąg stał niemal dwie godziny. Niefortunną rowerzystkę przewieziono do szpitala w Słupsku.