„Myślałem, że to przebierańcy.” Ruszył proces ws. nieudolnej akcji bytowskiej policji

Nawet pięć lat za kratkami może spędzić mężczyzna, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Przed sądem w Bytowie ruszył proces w sprawie słynnej akcji patrolu drogówki.
Dwójka policjantów nie potrafiła obezwładnić kierowcy. Film nagrany przez rodzinę Janko Schulza* w internecie obejrzało ponad półtora miliona osób.

Oskarżony w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk tłumaczył, że stawiał opór, bo policjanci jechali nieoznakowanym samochodem, nie przedstawili się i namawiali go do wjechania do lasu. Zdarzenie miało miejsce w okolicach Bytowa w październiku 2013 roku. – To nieprawda, że nie zatrzymałem się do kontroli. Naprawdę przeszło mi przez myśl, że to przebierańcy. Mieli bluzy policji, ale się nie przedstawili, nie pokazali legitymacji i nie powiedzieli dlaczego mnie zatrzymują. Zresztą nie wiem dlaczego chcieli żebym wjechał w las, powiedział Schulz. 

– Mój klient jest niewinny, dowiodą to zeznania świadków oraz nagrany film, który jest jednym z dowodów w sprawie, mówi obrońca oskarżonego mecenas Przemysław Wiaczkis.

Janko Schulz mówi, że po zatrzymaniu zgodził się na zapłacenie 5 tysięcy złotych grzywny, bo policjanci grozili mu, że trafi do aresztu na co najmniej 48 godzin. – Nie chciałem być zatrzymany, więc podpisałem dokumenty, ale potem porozmawiałem z adwokatem i chcę dowieść, że jestem niewinny, dodał Schulz.

Prokuratura zarzuca mężczyźnie stawianie oporu podczas zatrzymania, uniemożliwianie wykonywania czynności służbowych oraz znieważanie funkcjonariuszy. Dwójka policjantów, która w procesie ma status osób poszkodowanych nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Nie pracują już w komendzie policji w Bytowie. Zostali przeniesieni.

Sąd latem tego roku oddalił też zażalenie żony Schulza na odmowę wszczęcia śledztw w sprawie interwencji policjantów. Kobieta twierdziła, że została bez powodu potraktowana gazem przez policjantów. Zdaniem sądu i prokuratury policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień. 

Obrońca Janko Schulza złożył wniosek o zmianę składu sędziowskiego. Mecenas Przemysław Wiaczkis podkreślił, że sędzia Włodzimierz Uchmanowicz orzekał w poprzednich procesach dotyczących tego zdarzenia i w związku z tym z tej rozprawy powinien być wyłączony. Do czasu rozstrzygnięcia tego wniosku proces przerwano na tzw. termin z urzędu.

pw/oo

*Janko Schulz zgodził się na publikowanie swojego wizerunku oraz nazwiska.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj