Głośna i emocjonalna była debata kandydatów na prezydenta Gdańska. Padały prośby o ciszę i możliwość wypowiedzi bez zakłóceń. W redakcji Dziennika Bałtyckiego odbyła się dyskusja o stolicy województwa pomorskiego, którą transmitowaliśmy na antenie Radia Gdańsk. W debacie wzięli udział: Ewa Lieder z komitetu Gdańsk Obywatelski, obecny prezydent starający się o reelekcję Paweł Adamowicz z Platformy Obywatelskiej, Andrzej Jaworski z Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Szczukowski z komitetu SLD Lewica Razem, Waldemar Bartelik startujący z komitetu Masz Wybór oraz Zbigniew Wysocki reprezentujący komitet Nowa Prawica- Janusza Korwin- Mikkego.
Debata rozpoczęła się od pytania o to co się udało, a co się nie udało w Gdańsku zrobić przez ostatnie cztery lata. Ponadto rozmawiano o smrodzie z wysypiska, rewitalizacji Letnicy i Oruni, budowie stadionu, Europejskim Centrum Solidarności, kościele w Łostowicach, szkole w Kokoszkach i budżecie obywatelskim. Sprawy te budziły sporo emocji, także wśród publiczności. Kandydaci dyskutowali między sobą, odnosili się do wypowiedzi swoich poprzedników. Bardzo burzliwą momentami dyskusję moderowali Agnieszka Michajłow z Radia Gdańsk i Jarosław Zalesiński z Dziennika Bałtyckiego.
Posłuchaj debaty, którą transmitowaliśmy w Radiu Gdańsk
Po analizie programów wyborczych moderatorzy dopytywali o szczegóły planów każdego z kandydatów. Jarosław Zalesiński zapytał Pawła Adamowicza o jeden z punktów programu, czyli troskę o jakość przestrzeni. Dziennikarz przypomniał, że zawieszono plan zagospodarowania dla Brzeźna. Mieszkańcy protestowali przeciwko budowie 30-metrowych wieżowców, chcą zachowania charakteru dzielnicy i maksymalnie 17-metrowej zabudowy. – Czy te argumenty społeczników przemówiły do Pana przekonania?
Paweł Adamowicz: – Moja decyzja o zawieszeniu prac nad planem zagospodarowania przestrzennego to było nic innego, jak otwarcie się na głosy części opinii publicznej i części mieszkańców Brzeźna. Prace nad planem zostaną wznowione od stycznia przyszłego roku, a więc po gorączce wyborczej. Nie ma gotowego rozwiązania, będziemy szukali kompromisu między interesem publicznym a interesem właściciela tego terenu. Przypomnę, że ten teren był własnością Uniwersytetu Gdańskiego, który go sprzedał w przetargu i pieniądze przeznaczył na rozwój infrastruktury naukowej w kampusie oliwskim. Moim zdaniem Brzeźno nie ma wielu terenów rozwojowych i warto by było wprowadzić nowych mieszkańców, którzy mogą dać nowy impuls rozwojowy. Drugi taki impuls może dać rekonstrukcja dawnego zespołu przy nieistniejącym molo (przedwojennego kompleksu wypoczynkowego- przyp. red.). Na siłę nigdy nie forsowałem jakiś rozwiązań i też nie zamierzam.
Agnieszka Michajłow pytała Waldemara Bartelika o jego postulat przywrócenia publicznych przychodni zdrowia. Chciała dowiedzieć się, w jaki sposób zostanie to zorganizowane, czy powstaną miejskie spółki, które będą rywalizować z prywatnymi o kontrakty z NFZ oraz w jakich budynkach miałyby powstać publiczne przychodnie. – Co to za wizja? Nie jest zbyt utopijna?
Waldemar Bartelik: Oczywiście, że nie jest utopijna (…). Pacjentami wszystkich przychodni zdrowia i szpitali są mieszkańcy Gdańska. I powinnością gospodarza jest wywieranie presji o podniesienie jakości na wszystkie instytucje, które mają obowiązek leczyć i diagnozować – podkreślał kandydat na prezydenta Gdańska. Jego zdaniem powinien powstać Gdański Ośrodek Medycyny Diagnostycznej, w którym przyjmowałby lekarz rodzinny i kierował na odpowiednie badania trwające dwa dni.
– To jest publiczna służba zdrowia, czyli diagnostyka, która często decyduje o życiu bądź nie (…). Gdański Ośrodek Medycyny Diagnostycznej to jest główny filar mojego programu, jeżeli chodzi o opiekę zdrowotną.
Poseł Andrzej Jaworski walczący o stanowisko prezydenta Gdańska przedstawił swoje plany jako „21 postulatów dla Gdańska”. Jednak Jarosław Zalesiński postanowił zapytać o wypowiedzi kandydata, które pojawiły się w mediach a dotyczą wysypiska śmieci. – Gdzie chciałby Pan umiejscowić kłopotliwą dla otoczenia spalarnię?
Andrzej Jaworski: – Mieliśmy wiele spotkań z mieszkańcami tamtych dzielnic, tych terenów gdzie smród jest największym problemem. Spotkaliśmy się także ze specjalistami. Ostatnia debata odbyła się w gdańskim NOT i naukowcy prezentowali skuteczne, dobre rozwiązania. Nie ma żadnego problemu, aby w tym miejscu powstała spalarnia plazmowa, która doprowadzi do tego, że będące tam hałdy mogą być zrekultywowane.
Jarosław Zalesiński: – W tym miejscu, czyli gdzie? Na Szadółkach?
Andrzej Jaworski: – Tak, na Szadółkach. Dzisiaj jest to najlepsze rozwiązanie, które da ludziom możliwość, że tam przestanie śmierdzieć (…). Budowanie na siłę spalarni rusztowej na tym terenie, to jest doprowadzenie do degradacji tego otoczenia i degradacji zdrowia mieszkańców dużego pasa wokół obecnego wysypiska na Szadółkach. Prezentowaliśmy dokument BBC, w którym jednoznacznie najwięksi specjaliści pokazują spalarnie rusztowe powodujące degradację, a władze miasta Gdańska upierają się jak zawsze przy swoich własnych pomysłach. Nie słuchają ani ekspertów, ani mieszkańców i robią to co chcą – mówił podniesionym głosem polityk PiS.
Odwołał się do sprawy budowy wieżowców w Brzeźnie i oskarżył władze Gdańska, że nie słuchają mieszkańców, którzy nie chcą wysokiej zabudowy. W tym momencie wybuchła burzliwa dyskusja, w której próbował zabrać głos wiceprezydent Andrzej Bojanowski.
Prowadząca debatę Agnieszka Michajłow zapanowała nad chaosem i przeszła do zadawania pytań Ewie Lieder, która opowiada się za wspieraniem klubów i stowarzyszeń sportowych. – Chce Pani z budżetu miasta dofinansowywać Lechię Gdańsk lub GKS Wybrzeże?
Ewa Lieder: – Wszyscy mają skojarzenia, że chcemy wspierać wyłącznie sport wyczynowy. Oczywiście, że też chcemy go wspierać. Ale ja mówię o sporcie powszechnym dla wszystkich mieszkańców. To jest sposób na integrację społeczną, aktywizowanie seniorów czy sposób, aby ludzie wyszli i ćwiczyli. Każdy z mieszkańców Gdańska powinien mieć dostęp do obiektów sportowych.
Agnieszka Michajłow: – Czyli zamiast promocji na meczach Lechii, lepiej wydać te pieniądze na kursy nordic walking dla seniorów?
Ewa Lieder: – Dlaczego nie? Obok, nie zamiast. Na przykład na orlikach ćwiczą tylko drużyny chłopięce, tylko ok. 3 procent dorosłych kobiet korzysta z orlików. Zapłaciliśmy za nie wszyscy, jeżeli nawet nie z Gdańska, to z budżetu centralnego, to są nasze podatki. Uważam, że wszyscy z nich powinni korzystać.
Jarosław Zalesiński dopytywał Jarosława Szczukowskiego o planowane oszczędności w spółkach komunalnych i rozpoczętych inwestycjach. Te pieniądze kandydat SLD Lewica Razem chce przekazać m.in. na obniżenie czynszów w lokalach komunalnych, wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej dla młodzieży i studentów oraz teleopiekę i ograniczenie strefy płatnego parkowania. – Oszczędności w jakiej skali byłby Pan w stanie osiągnąć? I czy jakieś rozpoczęte inwestycje chciałby Pan wstrzymywać, ograniczać?
Jarosław Szczukowski: – Oczywiście rozpoczęte inwestycje wymagają dokończenia. Natomiast jest kwestia tego jak one są realizowane, kwestia powoływania kolejnych spółek, kwestia przerzucania zadłużenia miasta do tych spółek komunalnych. To jest ta kreatywna księgowość, która ukrywa część prawdziwego zadłużenia miasta. Z rzeczy, które Pan wymienił bardzo ważne są prospołeczne inicjatywy, takie jak teleopieka dla osób starszych i niepełnosprawnych. To funkcjonuje w kilku gminach województwa pomorskiego z powodzeniem. Jeśli chodzi o dostęp do teleopieki, to są niewielkie koszty, które i bez oszczędności miasto byłoby w stanie przeprowadzić – mówił Jarosław Szczukowski.
Dodał, że jego programem wyborczym jest rzeczywiści wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej dla młodzieży i studentów. Jego zdaniem pieniądze na to można zaoszczędzić na działaniach promocyjnych w Gdańsku.
Agnieszka Michajłow pytała kandydata reprezentującego komitet Nowa Prawica Janusza Korwin- Mikkego o postulaty dotyczące likwidacji straży miejskiej i rad dzielnic. Zbigniew Wysocki stwierdził, że to jego partia rozpoczęła falę różnego rodzaju referendów w sprawie likwidacji straży miejskich, a to skłoniło Najwyższą Izbę Kontroli do przygotowania raportu o nieprawidłowościach w tych służbach.
Zbigniew Wysocki: – Nie wychodzę ze stanowiska, że straż miejska musi być zlikwidowana. Natomiast chcę być prezydentem, który liczy się z głosem mieszkańców. Jeżeli jest wiele kontrowersji w sprawie straży, to chciałbym to poddać pod głosowanie, czy ludzie są zadowoleni z usług strażników i czy czują się bezpieczniej dzięki nim.
Zbigniew Wysocki mówiąc o likwidacji rad dzielnic podkreślił, że wielu mieszkańców nawet nie wie, kto w tej radzie jest. – Frekwencja w wyborach jest bardzo niska, kompetencje rad dzielnic są mocno ograniczone. W tej chwili w Gdańsku mamy dwa instrumenty oddane w ręce obywateli, które dają im namiastkę władzy i mogą decydować o swoich sprawach. Po pierwsze są to rady dzielnic, a po drugie budżet obywatelski. Jedno i drugie jest średnio wprowadzone, wolałbym zdecydować się na jedno, konkretne rozwiązanie i je wdrożyć.
Radio Gdańsk nadawało debatę z udziałem kandydatów na prezydenta Gdańska i publiczności na żywo na antenie i w internecie. Dyskusja odbyła się w redakcji Dziennika Bałtyckiego w Gdańsku.