W Gdańsku szykuje się druga tura wyborów. O fotel prezydenta walczyć będą Paweł Adamowicz z PO i Andrzej Jaworski z PiS. Ich dotychczasowi konkurenci mówili na antenie Radia Gdańsk o ewentualnym poparciu któregoś z kandydatów. Ewa Lieder z komitetu Gdańsk Obywatelski zajęła trzecie miejsce w wyborach zdobywając w sondażu Ipsos 12,3 procent. Jarosław Szczukowski z komitetu SLD Lewica Razem miał najmniejsze, 4-procentowe poparcie wśród kandydatów na prezydenta Gdańska. – Widać z tych wyników, że potencjał sił prodemokratycznych, prospołecznych i obywatelskich w Gdańsku jest duży. Szkoda, że nie udało się stworzyć wspólnego komitetu – powiedział Jarosław Szczukowski unikając odpowiedzi na pytanie o przyczyny porażki.
Ewa Lieder jest szczęśliwa, że 12 procent gdańszczan ją poparło. – To bardzo dużo. Jestem początkującą polityczką na poziomie samorządowym. Bardzo dziękuję za te głosy.
Oboje nie chcieli zdradzić, którego z kandydatów poprą przed drugą turą wyborów w Gdańsku. Zmierzą się w niej 30 listopada Paweł Adamowicz z Platformy Obywatelskiej i Andrzej Jaworski z Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Szczukowski powiedział, że lewica jest gotowa do rozmów programowych w oparciu o dekalog lewicowych wartości dla Gdańska. – Wartości komunalnych, społecznych a nie światopoglądowych, które prezentowaliśmy w kampanii wyborczej. Możemy rozmawiać z oboma kandydatami – zadeklarował szef gdańskich struktur SLD. Dodał, że lewica stawia jednak warunki wstępne Pawłowi Adamowiczowi, chodzi np. o jawność negocjacji dotyczących cen wody.
Ewa Lieder podkreśliła, że do niedawna nie podobały się jej programy obu kandydatów, ale ostatnio stały się lepsze, inspirowane działalnością ruchów miejskich i programu wyborczego jej komitetu. – Zrobiły się bardzo podobne i musimy się bardzo poważnie zastanowić. I ja prywatnie muszę się zastanowić – powiedziała Ewa Lieder, przewodnicząca rady dzielnicy Dolny Wrzeszcz. Jej zdaniem Paweł Adamowicz powinien wymienić wiceprezydentów traktujących mieszkańców z arogancją lub swoim zachowaniem dać im przykład. Podkreśliła, że jej komitet nie zostanie rozwiązany, dalej będzie pracować dla Gdańska, m.in. chce walczyć o to, by nie powstały wieżowce w pasie nadmorskim.