Kilkaset osób protestowało w Gdańsku przeciwko wynikom wyborów [GALERIA]

Były głośne okrzyki, stanowcze hasła, ale marsz przebiegał w pokojowej atmosferze. Kilkaset osób przeszło dzisiaj spod siedziby Rady Miasta w Gdańsku do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zebrani protestowali przeciwko matactwom wyborczym, do których doszło ich zdaniem podczas liczenia głosów.

Marsz, z założenia bezpartyjny, choć zorganizowany m.in. przez Kongres Nowej Prawicy, zgromadził kilkaset osób. Protestujący wyposażeni w megafony, flagi i transparenty pokonali kilkusetmetrowy odcinek dzielący tzw. stary żak od urzędu wojewódzkiego. Zarówno w trakcie samego marszu jak i finalnego zgromadzenia nie brakowało haseł znanych z innych tego typu akcji. Zebrani oskarżali Państwową Komisję Wyborczą i rząd o sfałszowanie wyborów samorządowych. Wiele osób domagało się ich unieważnienia. Jak zapowiedział Kamil Sobkiewicz, rzecznik KNP na Pomorzu, w przyszłym tygodniu do sądu zostanie złożonych kilkanaście protestów wyborczych dotyczących tylko sytuacji w Gdańsku.

– A wiemy, że także w innych miastach dochodziło do nieprawidłowości, przekonuje Sobkiewicz. – O jakich nieprawidłowościach mowa? Mamy np. sygnał od jednej z rodzin. Pięć osób wspólnie poszło do lokalu wyborczego, tam oddało głos na swojego kandydata, też członka tej rodziny. A co okazało się po podliczeniu głosów? Że na tego kandydata zagłosowała tylko jedna osoba. A wiemy, że wszyscy byli świadomi jak powinno się prawidłowo wypełnić kartę. I jak można w tej sytuacji nie podejrzewać fałszerstw, zastanawia się Sobkiewicz.

Innego uczestnika marszu niepokoiła szczególnie sytuacja poza dużymi miastami. – Wydaje mi się niemożliwe, żeby co czwarty obywatel, a w niektórych obwodach niemal co drugi, nie potrafił oddać głosu. W miastach w każdej komisji praktycznie każdy komitet ma swojego przedstawiciela, więc trudniej o fałszerstwa. Tymczasem w małych miejscowościach można tak naprawdę unieważnić tyle głosów ile się chce i nikt tego nie sprawdzi, młody mężczyzna przekonywał reportera Radia Gdańsk.

Marsz zakończył się odczytaniem listu do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Domagano się w nim m.in. zmiany sposobu liczenia głosów, tzn. wprowadzenia rejestrowania wideo wszystkich działań komisji od momentu otwarcia urn do podpisania protokołu oraz nadanie unikalnych numerów kartom do głosowania, co umożliwi wyborcom późniejszą weryfikację tego, czy jego głos został prawidłowo zaliczony.

 

sp/mmt

x-news

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj