Miasto podatku nie umorzy, spółdzielnia płacić go nie chce, więc chodnik może nie powstać. Niecodzienny spór o 28 złotych wybuchł między gdyńskim ratuszem a Morską Spółdzielnią Mieszkaniową w Gdyni.
Mieszkańcy w ramach budżetu obywatelskiego zadecydowali, że na terenie spółdzielni, między ulicami Legionów a Korczaka, powstaną krótki chodnik i schody. Nieutwardzony odcinek ma ok. 30 metrów. Latem można przejść nim bez większego problemu, ale gdy spadnie deszcz lub śnieg przechodnie brodzą w błocie. Mimo to drogi nie zmieniają nawet w najtrudniejszych warunkach, bo to skrót dzięki któremu mogą zaoszczędzić kilkaset metrów. Nie dziwi więc, że projekt budowy chodnika zwyciężył w głosowaniu podczas budżetu obywatelskiego.
Morska Spółdzielnia Mieszkaniowa, do której należy teren jeszcze przed głosowaniem zgodziła się, aby miasto w ramach budżetu obywatelskiego utwardziło teren. Potem jednak, jak przekonuje wiceprezydent Michał Guć, nieoczekiwanie zmieniła zdanie. – Niestety, okazało się już po wyborze, że spółdzielnia zgodę podtrzymuje, ale obwarowuje ją dodatkowymi żądaniami, które trudno będzie nam spełnić, tłumaczy Guć. Chodzi między innymi o umorzenie podatku, który spółdzielnia musiałaby płacić za chodnik, a który wynosiłby… 28 złotych rocznie. – Mam nadzieję, że w końcu dojdziemy do porozumienia i przez taką błahostkę nie upadnie projekt budowy chodnika, z którego przecież będą korzystać mieszkańcy, dodaje Guć.
Tymczasem prezes spółdzielni Tomasz Krasodomski przekonuje, że nie tylko o tę kwotę tu chodzi. Wylicza, że oprócz podatków nie uregulowano sprawy ubezpieczenia chodnika od odpowiedzialności cywilnej, jak również tego
co stanie się z nim po 10 latach, na ten okres miasto zobowiązało się do sprzątania i odśnieżania. – Chcemy wiedzieć, czy po tym czasie umowa zostanie przedłużona, czy może miasto ma jakiś inny pomysł. Nasze stanowisko jest jasne. Wyrażamy zgodę na budowę tego chodnika, ale pod warunkiem, że nie będziemy ponosić z tego tytułu żadnych kosztów, mówi Krasodomski.
Jak twierdzi prezes, spółdzielnia nie chce płacić, bo ze względu na układ dzielnicy ze schodów i chodnika korzystać będą mieszkańcy sąsiednich osiedli. Mieszkańcy osiedla, które im podlega mogą korzystać z przejść pomiędzy ulicami Legionów a Korczaka, które leżą na ich terenie.
sp/mat