Wędkarstwo morskie upadnie. To opinia armatorów, którzy protestują przeciwko nowym przepisom wprowadzonym przez Ministerstwo Rolnictwa. Nowe zasady zrównują wędkarstwo na morzu z połowami masowymi, wprowadzając limity oraz zakaz odłowu w okresach ochronnych. Armatorzy uważają, że to uniemożliwi im prowadzenie działalności i dlatego zablokowali na trzy godziny drogę krajową numer 6 w Warszkowie w woj. zachodniopomorskim.
– W czerwcu, lipcu i sierpniu, kiedy mamy najwięcej chętnych do wożenia na łowiska, pan minister chce nam zakazać działalności. Jak mamy pracować, gdy będzie obowiązywał okres ochronny. My jesteśmy istotną częścią przemysłu turystycznego. Wędkarze specjalnie przyjeżdżają nad Bałtyk, aby łowić w morzu. Przecież ta ustawa w pierwotnej wersji wyglądała zupełnie inaczej. Pan minister chce chyba nas skłócić z rybakami, dzieląc i tak skromne limity połowowe jeszcze pomiędzy wędkarzy morskich, mówili protestujący.
Blokada drogi powodowała spore korki. Część kierowców była oburzona. – Zablokowali mi drogę, a spieszę się. Nie wiem, czemu taka blokada ma służyć. Pewnie, wolałbym być już w domu, ale poczekam chwilę. Inni mimo utrudnień w ruchu popierali protestujących. – Walczą o miejsca pracy, rząd powinien im pomagać. Popieram ich w pełni, trzeba walczyć o swoje, mówili.
Właściciele jednostek wysłali już apel do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zawetowanie ustawy. Zapowiadają też blokadę wszystkich portów na początku lutego, jeśli resort rolnictwa nie zmieni zapisów w ustawie dotyczących wędkarstwa morskiego.