Pod Słupskiem nie chcą siłowni wiatrowych. „To hałas i zniszczony krajobraz”

Mieszkańcy wsi Redęcin i Gać koło Słupska w referendum odrzucili pomysł zbudowania w regionie siłowni wiatrowych. W pobliżu wsi miało powstać sześc wiatraków, o wysokości ponad stu metrów.

– Gmina straci na tym pół miliona złotych z podatku od nieruchomości, ale wyniki głosowania uszanuje, powiedziała w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk.

Mieszkańcy w większości sprzeciwili się budowie siłowni wiatrowych. – Wiatraki miały stanąć pięćset metrów od domów. To hałas i zniszczony krajobraz. W pobliżu mamy zabytkowe Swołowo. Jak by to wyglądało? Tu atrakcje turystyczne, a obok te siłownie. Większość ludzi była zdecydowanie na nie. Nikt tu nie obiecywał żadnych extra inwestycji, ale wiatraki zdecydowanie nie są nam potrzebne, tłumaczyli mieszkańcy wsi.

W Redęcinie przeciw budowie wiatraków głosowały siedemdziesiąt dwie osoby, „za” były dwie. We wsi Gać na „nie” głosowały pięćdziesiąt dwie osoby, pięć było „za”. – Cieszy mnie wysoka frekwencja w tym głosowaniu. Udział w referendum wzięło ponad pięćdziesiąt procent uprawnionych do głosowania. To bardzo dobry wynik, ale efektem głosowania nie jestem zaskoczona. Takie sygnały były już na zebraniach wiejskich i to potwierdziło, że ludzie są przeciw. Teraz, zgodnie z umową z mieszkańcami, przygotuję projekt uchwały o zapisach w planach zabraniających budowy siłowni wiatrowych. Ostateczna decyzja należy jednak do rady gminy, dodała wójt gminy wiejskiej Słupsk.

W pobliżu wsi miało powstać sześc wiatraków, każda z siłowni miała mieć ponad sto metrów wysokości.

pwos/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj