Wisła jest już o ponad dwa kilometry dłuższa niż przed stu laty. Trwają prace hydrotechniczne przedłużające ujście Wisły w Świbnie.
Niemal codziennie na rzece pracują braki z żurawiami, betoniarkami i ciężarówkami wypełnionymi kamieniem. Tak wygląda przebudowa kierownic Wisły. Są to betonowe konstrukcje, które mają odprowadzać nurt na głębsze wody zatoki. Jak powiedział Radiu Gdańsk dr inż. Piotr Kowalski z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, do wyremontowania jest 600 metrów kierownicy wschodniej i 550 zachodniej. Dodatkowo kierownica wschodnia jest przedłużana o 200 metrów. Na jej końcu powstaje głowica. Elementy są tak budowane, by w razie potrzeby lód mógł bezpiecznie się po nich prześlizgnąć.
Jak tłumaczy Marek Bianga z firmy Doraco, prace w dużej mierze trwają pod wodą. Na sześciu metrach głębokości układane są kamienne materace, na nich prefabrykaty, które są zasypywane kamieniami. Konstrukcje ważą kilkadziesiąt ton, ustawia je 250 tonowy dźwig. – Utrudnieniem jest to, że wszystkie prace muszą być prowadzone z wody, mówią budowlańcy.
Przekop w Świbnie powstał 120 lat temu. Od tego czasu nurt rzeki przesunął się i ponad dwa kilometry – dodają hydrotechnicy. Prace robią wrażenie na turystach i mieszkańcach. Ci wspominają, że przeszkadzać może co najwyżej hałas. Za to rozmiar przedsięwzięcia zaskakuje.
W trakcie przebudowy kierownic budowlańcy napotkali wiele niespodziewanych przeszkód. Wśród nich zatopione podkłady kolejowe a nawet małe bunkry strzeleckie. Roboty u ujścia Wisły powinny zakończyć się w tym roku. Ich koszt to 50 milionów złotych.
skwia/mat