Prawie 1700 dzieci na Pomorzu nie zaszczepiono. Najwięcej w Gdyni

0000 prasowkabanner

Jedynym miastem, gdzie wszystkie maluchy zostały zaszczepione, jest Kościerzyna. Najgorzej w województwie pomorskim wypada Gdynia. – To najprawdopodobniej efekt silnej działalności ruchów antyszczepionkowych – przyznają w sanepidzie. Według najnowszych danych na Pomorzu zarejestrowano 1695 nieszczepionych dzieci. – W porównaniu do ostatnich miesięcy ubiegłego roku liczba ta wzrosła o 229 – powiedziała Gazecie Wyborczej Anna Obuchowska, zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. – W listopadzie 2014 roku w województwie pomorskim było 1466 niezaszczepionych dzieci. Brak szczepień związany jest nie tylko z problemem uchylania się rodziców/opiekunów dzieci, ale np. z uzyskiwaniem zaświadczeń lekarskich o czasowym przeciwwskazaniu do przyjmowania szczepionek.

W Kościerzynie wszystkie dzieci zostały zaszczepione. Nieźle jest też w Nowym Dworze Gdańskim (jedno dziecko bez szczepień), Malborku (troje) i Kwidzynie (sześcioro). Najgorzej wypada Gdynia. Tu niezaszczepionych jest aż 632 dzieci (dla porównania: w Gdańsku – 245).

Z naszych obserwacji wynika, że rodziców, którzy nie chcą szczepić albo wybierają sobie szczepionki, jest coraz więcej. W ubiegłym roku odnotowaliśmy 47 takich przypadków. Głównie chodziło o szczepienia na odrę, świnkę i różyczkę – przyznała Małgorzata Dolecka z Przychodni „Śródmieście” w Gdyni.

Sanepid uważa, że taka sytuacja to efekt silnej działalności ruchów antyszczepionkowych. – Zauważyliśmy, że kiedy wysyłamy do rodziców pisma mobilizujące, oni przesyłają nam wyjaśnienie w formie „gotowców”, tylko zmieniają się dane osobowe. Widać więc, że to nie indywidualne podejście opiekunów – komentuje Marian Piaskowski z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdyni.

Dane o szczepieniach pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej uzyskują z przychodni lekarskich. Do osób uchylających się od obowiązkowych szczepień wysyłane są wezwania oraz upomnienia. Jeśli to nic nie da, kierowany jest wniosek do wojewody o nałożenie kary.

W zeszłym roku do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęły 84 takie wnioski. Ani jedna kara nie została jednak nałożona. Dlaczego? – W związku z wieloma uchybieniami natury formalnej, uniemożliwiającymi naszym zdaniem skuteczne przeprowadzenie postępowania egzekucyjnego – mówi Roman Nowak, rzecznik wojewody. – Poprawione dokumenty zaczęły wpływać do wojewody w lutym. Do tej pory otrzymaliśmy 60 tytułów. Pierwsze grzywny zostaną nałożone do końca marca.

gazeta.pl/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj