W schronisku spędził 10 lat. Pies Murzyn w końcu znalazł nowy dom

Najdłużej przebywający w Ciapkowie zwierzak znalazł dom. Dzięki niekonwencjonalnym działaniom wolontariuszek, pies Murzyn może opuścić gdyńskie schronisko. O czworonogu zrobiło się głośno, gdy wolontariuszki nakręciły film „Zdążyć do domu”. Chciały pokazać Murzyna światu i znaleźć dla niego nowy dom. – W końcu się udało, poinformowała Ania Elgert z gdyńskiego Ciapkowa. – Pies przebywał w schronisku od 2005 roku. Do tej pory nikt się o niego nie upomniał. Nakręcenie o nim filmu miało być deską ratunkową, trampoliną, która pokaże go światu i ktoś go pokocha, mówiły Radiu Gdańsk autorki filmu, Daria Rogala i Adrianna Jurczyszyn.

Pies najpierw trafił do domu tymczasowego. W międzyczasie trwała selekcja i weryfikacja osób, które zgłaszały chęć zaadoptowania czworonoga. – Było kilkaset zgłoszeń. Ludzie dzwonili i pisali na portalu społecznościowym. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Większość osób nie zdawała sobie jednak sprawy, że Murzyn to stary i schorowany pies, a opieka nad nim wymaga nie tylko czasu ale i pieniędzy, powiedział wolontariuszka schroniska.

Teraz pies Murzyn z Gdyni przeprowadzi się do właścicielki w Słupsku. – Kobieta ma w domu już jednego psiaka, więc wie, na czym polega opieka nad zwierzętami. Poza tym pracuje w domu, więc będzie mogła przez cały dzień opiekować się psem. Myślę, że jest to idealny dom dla Murzyna, powiedziała Ania Elgert.

Murzyn to nie jedyny pies, który większość swojego życia spędził w schronisku. W gdyńskim Ciapkowie na adopcję czeka jeszcze kilkaset czworonogów.

pm/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj