Borusewicz nie chce Agencji Kosmicznej w stolicy. „Zawracanie kijem Wisły”

Nie zgodzimy się, by część Polskiej Agencji Kosmicznej przenieść z Gdańska do Warszawy – powiedział Radiu Gdańsk marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Taki pomysł ma prezes agencji profesor Marek Banaszkiewicz. Jego zdaniem część wojskowa powinna znaleźć się w stolicy, bo w jest tam całe Ministerstwo Obrony Narodowej i współpraca będzie łatwiejsza.
Marszałek Borusewicz uważa, że nie ma takiej konieczności. – To jest zawracanie kijem Wisły. Ustawa ustawą, a i tak agencja ma być w Warszawie. Takie stanowisko jest nie do przyjęcia i będą o tym jeszcze rozmawiał z profesorem Banaszkiewiczem. Jeżeli są jakieś problemy, to możemy pomóc. Wskazałem, że w Gdyni są pomieszczenia po dowództwie Marynarki Wojennej, a w Pruszczu Gdańskim po jednostce wojskowej, która też ma odpowiednie pomieszczenia i łącza. Na pewno spełniają tajemnicę wymaganą przez NATO. Nie możemy pozwolić, by zabrano nam połowę funduszy przeznaczonych na funkcjonowanie POLSY.

Profesor Edmund Wittbrodt zauważa, że obowiązujący statut agencji nie pozwala na tworzenie oddziałów. Natomiast badania strategiczne będą prowadzone w całej Polsce. Jednym z najnowszych pomysłów jest utworzenie w Trójmieście firmy produkującej satelity. – Okazuje się, że jest ogromne zainteresowanie na użytkowe satelity, na wyprodukowanie około sześciuset sztuk. Mamy ogromny potencjał. W Gdyni jest międzynarodowa firma, która produkuje bezzałogowe obiekty latające. Rozmawiamy, żeby również satelity produkować właśnie u nas.

Siedziba POLSY będzie w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym. Podpisano w lutym list intencyjny między POLSA, Gdańskiem i Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną, który mówi o współpracy i wspieraniu działań.

js/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj