Dworzec kolejowy w Słupsku do zburzenia. PKP i władz miasta rozważają rozebranie obecnego budynku i zastąpienie go dużo mniejszym. – Nie jest wykluczony powrót do przedwojennego budynku dworca, mówi wiceprezydent Słupska Marek Biernacki. – To jest myśl rewolucyjna, ale taka sugestia pojawiła się podczas ostatnich rozmów z PKP. Obecny budynek dworca jest niefunkcjonalny, brzydki i nie pasuje do historycznej zabudowy. Dodatkowo ma ogromne niewykorzystane przestrzenie, trudno go nawet przebudować czy poddać termomodernizacji. Ja jestem entuzjastą takiego rozwiązania i myślę, że trzeba to dokładnie przeanalizować, dodaje wiceprezydent Biernacki.
PKP rozmawia z władzami Słupska o modernizacji dwóch linii kolejowych: 202 Słupsk-Gdynia Chylonia oraz 405 Ustka- Szczecinek. Przy okazji kolejarze chcą uporządkować i zmienić okolice dworca. Planowana jest budowa przejścia podziemnego pod torami pomiędzy ulicami Sobieskiego a Wojska Polskiego.
PKP teraz wykorzystują tylko niewielką część ogromnej kubatury dworca kolejowego w Słupsku. Obiekt zaprojektowano jeszcze w czasach PRL, budowę zakończono w 1991 roku. Podczas zmian ustrojowych znaczenie i liczba połączeń kolejowych ze Słupska stale spadała. Likwidowano kolejne kolejarskie firmy lub je przenoszono do innych miast.
Z czasem okazało się, że większość nowego dworca jest niepotrzebna, a po pustych pomieszczeniach hula wiatr. Nie powiodły się próby zagospodarowania go na centrum handlowe czy sklep wielkopowierzchniowy.
Pierwszy dworzec kolejowy w Słupsku zbudowano w roku 1869. Rozbudowano go i w postaci parterowego budynku dotrwał do roku 1945. W marcu tamtego roku na obiekt spadła bomba lotnicza i w części go zniszczyła.
Za czasów PRL zapadła decyzja o budowie nowego dworca. Stary rozebrano, a jego rolę przejął stojący do dziś barak na uboczu ulicy Kołłątaja. Ostateczna decyzja w sprawie losów dworca PKP ma zapaść do końca roku.