Mężczyzna podejrzany o spowodowanie sobotniego wypadku w Gdańsku-Wrzeszczu nie miał prawa jazdy i był pod wpływem narkotyków. 40-latek jest w policyjnym areszcie. W poniedziałek będzie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Auto, którym kierował na Alei Grunwaldzkiej zepchnęło inny samochód na ścieżkę rowerową. Ten z kolei staranował troje rowerzystów. Jedna z rannych kobiet zmarła w szpitalu. 40-latek z Gdańska usłyszy co najmniej dwa zarzuty: prowadzenia samochodu bez uprawnień i pod wpływem środków odurzających oraz spowodowania śmiertelnego wypadku.
Policjanci od razu po zdarzeniu zatrzymali kierowcę nissana. Okazało się, że nigdy nie miał prawa jazdy. – Nigdy nie miał uprawnień do tego, żeby prowadzić pojazd. Nigdy nie posiadał prawa jazdy, powiedziała Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Badania narkotestem wykazały, że sprawca był pod wpływem środków odurzających. Jakich? To dopiero okaże się po otrzymaniu wyników badań jego krwi. W poniedziałek zostanie przesłuchany w prokuraturze. Policja zbiera dowody przeciwko niemu. Przesłuchuje świadków i analizuje zapis monitoringu.
W sobotę po południu niedaleko Galerii Bałtyckiej kierowca nissana podczas zmiany pasa ruchu zepchnął jadący obok samochód na ścieżkę rowerową. Rannych zostało troje rowerzystów i kierowca uderzonego auta. W szpitalu zmarła 40-letnia kobieta, jedna z rowerzystek. Życiu pozostałych rannych nic nie zagraża.
Z ustaleń policji wynika, że w sobotę kierowca nissana niedaleko Galerii Bałtyckiej próbował zmienić pas ruchu i zderzył się z citroenem. Ten z kolei wjechał w trójkę rowerzystów, jadących ścieżką rowerową. – To była masakra. Jeden z rowerzystów po prostu leciał w powietrzu, relacjonowała przebieg wypadku świadek zdarzenia. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie. W poniedziałek ma zostać doprowadzony do prokuratury.
***
Aktualizacja 19:00 25 kwietnia 2015
W ciężkim stanie są dwie rowerzystki potrącone przez samochód w Gdańsku Wrzeszczu. Wypadek był w sobotę przed 16:00 na Grunwaldzkiej, przed Galerią Bałtycką na jezdni w kierunku Gdyni.
Do szpitala pogotowie zabrało w sumie cztery osoby – oprócz rowerzystek także rowerzystę i kierowcę auta, które zjechało na chodnik. Policja wstępnie ustaliła, że winę za wypadek ponosi kierowca osobowego Nissana. Podczas zmiany pasa ruchu auto uderzyło w jadącą obok inną osobówkę. Ta z kolei zjechała na ścieżkę rowerową i chodnik dla pieszych. Z impetem uderzyła w dwie rowerzystki i rowerzystę. Dokładne okoliczności wypadku ustali biegły z zakresu techniki i taktyki jazdy.
Grunwaldzka w kierunku Gdyni przez dwie i pół godziny była zamknięta. Policja kierowała samochody objazdem przez Lendziona.