PiS nie ufa Państwowej Komisji Wyborczej. „Sami policzymy głosy po wyborach”

Prawo i Sprawiedliwość wydelegowało przedstawicieli i obserwatorów do komisji wyborczych. Posłanka Jolanta Szczypińska powiedziała, że PiS nie ufa Państwowej Komisji Wyborczej po komplikacjach przy ostatnich wyborach samorządowych. PKW zawiodła i zawiodło państwo. Dziwne wyniki i nieważne głosy skłaniają nas do tego, aby w trosce o dobro demokracji kontrolować przebieg tych wyborów. Dziś jesteśmy w sytuacji, gdy de facto wracamy do ręcznego liczenia głosów. W każdej komisji wyborczej będą społeczni mężowie zaufania, podkreśla posłanka PiS. 

Jolanta Szczypińska tłumaczy, że ta inicjatywa nie jest jedyna. – Powstał także Ruch Obrony Wyborów powołany wspólnie przez innych kandydatów na prezydenta, który również chce takiej kontroli wyborów. Nam wszystkim zależy, aby nie było wątpliwości co do mandatu wybranego prezydenta RP.

Mężowie zaufania oraz Ruch Obrony Wyborów mają nadzorować wydawanie kart i liczenie głosów. Potem opublikują niezależny od PKW wynik wyborów. Jolanta Szczypińska podkreśliła, że przedstawiciele Ruchu przechodzą szkolenia, chętnych nie brakuje. PiS chce objąć nadzorem wszystkie komisje wyborcze w kraju.

Zwróciliśmy się do Państwowej Komisji Wyborczej czy jest możliwość kopiowania czy kserowania protokołów komisji wyborczych. Chcemy dokumentować wszystko co naszym zdaniem może mieć wpływ na wynik tych wyborów. One maja ogromne znaczenie i budzą duże emocje. Niestety OBWE nie będzie obserwowało tych wyborów więc musimy sobie radzić sami, dodała posłanka PiS.

pw/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj