„Braciaki” na wolności. Sąd wypuścił szefów gangu sutenerów

sutener do sreodka str

Przywódcy gangu „Braciaków” na wolności. Sąd po niemal dwóch latach zwolnił z tymczasowego aresztu oskarżonych o sutenerstwo. Trzej bracia B. oraz jeden z członków gangu wpłacili 205 tysięcy złotych kaucji.
– Prokurator wnosił o przedłużenie im tymczasowego aresztu, ale sąd nie zgodził się na to. Poręczenie majątkowe zostało wpłacone w ciągu zaledwie kilku godzin, powiedział Radiu Gdańsk prokurator Mariusz Marciniak. Każdy z trzech oskarżonych wpłacił po 60 tys. złotych, a ich współpracownik Mateusz W. 25 tys. złotych. Wszyscy mają zakaz opuszczania kraju i orzeczono wobec nich dozór policyjny.

W opinii sądu, dalsze stosowanie aresztu w tej sprawie nie było wskazane. – Tymczasowy areszt nie może być formą odbywania kary, a w tej sprawie wyrok jeszcze nie zapadł, mówił prokurator w rozmowie z dziennikarzami.
 
Grupa sutenerów działała od 2009 do 2013 roku, głównie w Gdyni Witominie. W tym czasie zarobiła prawie sześć milionów złotych. Jej szefem był 31-letni Aleksander B., z wykształcenia pedagog. W prowadzeniu gangu pomagali mu dwaj bracia – Leszek i Paweł.

Jeden z braci na ławie oskarżonych. Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski

Zdaniem śledczych, oskarżeni byli bardzo brutalni w stosunku do zmuszanych do prostytucji kobiet. Poznawali je na dyskotekach, oferowali pożyczki, a kiedy kobiety nie mogły ich spłacić – zmuszali do prostytucji. Później mieli je bić i tatuować, nadając im nazwy takie jak „Własność pana Leszka”. Bracia ustalali kobietom ścisły grafik, decydowali o możliwości wyjścia za zakupy czy do kosmetyczki, a za niepodporządkowanie groziły im kary fizyczne.

Proces w sprawie „Braciaków” przed Sądem Okręgowym w Gdańsku trwa od kilku miesięcy. Na ławie oskarżonych zasiada w sumie 21 osób, w tym trzy kobiety. Kolejna rozprawa ma się odbyć 24 sierpnia. Szefom grupy grozi do 15 lat więzienia.

ga/dr

Kierowali gangiem sutenerów, na wyrok poczekają na wolności. Byli jak sekta

Kierowali gangiem sutenerów, na wyrok poczekają na wolności. Byli jak sekta
Foto: materiały prokuratury Niektóre prostytutki bronią gangu sutenerów

Wpłacili ponad 200 tys. zł kaucji i po niemal dwóch latach tymczasowego aresztu wyszli na wolność. Bracia B. i ich współpracownik Mateusz W. – szefowie tzw. „organizacji” przed gdańskim sądem odpowiadają za kierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet. Mężczyźni mieli tatuować kobiety, nadając im nazwy, np. „Niewolnica pana Leszka”.

– Dobiegał końca dwuletni okres tymczasowego aresztu, w którym przebywali oskarżeni i tym razem sąd musiałby się zwrócić o jego przedłużenie do sądu apelacyjnego, o to też wnioskował prokurator – powiedział Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Jak wyjaśnił, sąd jednak po przeanalizowaniu sprawy zdecydował się nie przedłużać aresztu z zastrzeżeniem, że oskarżeni wpłacą kaucję. – Bracia B. jeszcze tego samego dnia wpłacili każdy po 60 tys. zł, również ich współpracownik Mateusz W. wpłacił 25 tys. zł. Wszyscy mają zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny – podkreślił Marciniak.

Prokurator powiedział, że w ocenie sądu wszystkie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo winy oskarżonych, ale dalsze stosowanie tymczasowego aresztu nie byłoby wskazane. – Oskarżeni przebywali w areszcie prawie dwa lata, a przecież tymczasowy areszt nie może być formą odbywania kary tym bardziej, że w sprawie wyrok jeszcze nie zapadł – ocenił.

Następny termin rozprawy w procesie został wyznaczony na 24 sierpnia.

Pedagog szefem „organizacji”

W procesie „organizacji” na ławie oskarżonych zasiadło łącznie 21 osób – członków gangu sutenerów. Gang zasłynął brutalnymi metodami – prostytutki miały m.in. tatuaże podkreślające, czyją są własnością. Mimo to niektóre wciąż wspierają gangsterów.

Według aktu oskarżenia na czele grupy stali bracia B. – trzej mężczyźni w wieku 26, 31 i 24 lat. Działali od czerwca 2009 do września 2013 roku.

Szefem był 31-letni Aleksander, z wykształcenia pedagog, w swoim środowisku nazywany „Złoty”, „Mniejszy” lub „Olo”. Ściśle współdziałali z nim jego bracia Leszek i Paweł. Grupa działała głównie na terenie Gdyni – Witomina, gdzie mieszkała większość oskarżonych. Ci mieli jednak plany rozszerzenia działalności na całe Pomorze.

Zatrzymanie mężczyzn, którzy mieli się zajmować sutenerstwem

Wideo: KWP Gdańsk Zatrzymanie mężczyzn, którzy mieli się zajmować sutenerstwem

Z akt sprawy wyłania się obraz gangu zorganizowanego niczym sekta. Charakteryzowała go bezwzględna dyscyplina i fanatyzm. Obowiązywał ścisły podział ról i kary nie tylko za odmowę świadczenia usług seksualnych, ale też np. za wyjście bez zezwolenia. Kobiety często traciły cały zarobek, zdarzały się też brutalne kary fizyczne. Poza szefami byli też ochroniarze, którzy pilnowali biznesu. Zarządzał nimi Mateusz W., ps. Pimpas. Ochroniarze, szczególnie ci na niższych szczeblach organizacji, byli traktowani tak samo jak prostytutki. Ich życie było kontrolowane w każdym aspekcie, a z grupy nie można było odejść.

„Niewolnica pana Leszka”

Gangsterzy szukali młodych kobiet z problemami finansowymi. Poznawali je w klubach i dyskotekach, oferowali pożyczki, a gdy one nie mogły ich spłacić – proponowali świadczenie usług seksualnych. Kobiety były bite i zmuszane do seksu. Zarówno te, które dobrowolnie świadczyły usługi seksualne, jak i te zmuszane, były traktowane jak niewolnice. Niektóre na nogach, plecach, ramionach i miejscach intymnych miały tatuaże podkreślające, do kogo należą, np. „Niewolnica Pana Leszka”. Tatuowane było też słowo „Organizacja”.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu. G

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu. G

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

  • Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

    Fot. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

    Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 20 osób o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpały korzyści z prostytucji przynajmniej 70 kobiet, z których wiele było zmuszanych do tego procederu.

Bracia nie tylko układali im „grafik” pracy, ale też decydowali o możliwości wyjścia na zakupy, do fryzjera czy kosmetyczki – o całym życiu kobiet, które były im absolutnie podporządkowane.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj