Komisja lekarska ponownie zajmie się sprawą 24-letniej niepełnosprawnej Ewy

ewaaaa

Niepełnosprawna Ewa z Osowa koło Słupska ponownie stanie przed komisją lekarską. 24-letnia kobieta przez pięć lat walczyła z nowotworem i w wyniku choroby straciła lewą nogę. W czasie leczenia ZUS wypłacał jej rentę socjalną. Gdy wyzdrowiała, urzędnicy odebrali zasiłek. O sprawie Ewy Lemankiewicz na radiogdansk.pl pisaliśmy kilka dni temu. Decyzja słupskiego ZUS wywołała wielkie oburzenie wśród naszych słuchaczy. Kilka dni temu Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował 24-latkę, że może złożyć wniosek o tzw. przywrócenie terminu na odwołanie się od decyzji o zabraniu renty. Ponieważ orzeczenie było prawomocne, proste zaskarżenie decyzji od początku nie było możliwe. Teraz, po pozytywnym rozpatrzeniu podania o przywrócenie terminu, pani Ewa stanie przed komisją lekarską w Gdańsku.

Rozwiązaniem trudnej sytuacji pani Ewy mogłaby być renta inwalidzka, ale jak wyjaśnia rzecznik oddziału ZUS w Słupsku Danuta Rosiak, ta nie może być przyznana, ponieważ 24-latka nigdy nie była zatrudniona. – Ponieważ w czasie choroby miała mniej niż 25 lat i nie pracowała, otrzymywała rentę socjalną. Była wtedy całkowicie niezdolna do pracy. Teraz wyzdrowiała i w związku z tym lekarz-orzecznik wydał decyzję, że nie jest całkowicie niezdolna do pracy. Może wykonywać pracę, choć oczywiście nie w każdym zawodzie. Renta socjalna jej więc nie przysługuje. Z kolei renty inwalidzkiej nie dostanie, bo nie ma tytułu do ubezpieczenia, bo nigdy nie pracowała, powiedziała rzecznik w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

24-latka wpadła więc w prawną próżnię. Zachorowała w szkole, więc nie miała szansy pracować, a tym bardziej posiadać ubezpieczenia społecznego. Gdyby przepracowała choć dzień przed wykryciem raka kości, który spowodował amputację prawej nogi, dostałaby rentę inwalidzką.

Jakiekolwiek pieniądze od państwa niepełnosprawna dostanie tylko wtedy, jeśli ponownie przyznana zostanie jej renta socjalna. Ma o tym wkrótce zadecydować trzyosobowa komisja lekarska w Gdańsku. Jeśli uzna, że Ewa Lemankiewicz jest niezdolna do pracy, renta będzie jej automatycznie przywrócona. Jeśli natomiast stwierdzi, że może podjąć pracę, kobiecie przysługiwać będzie jeszcze odwołanie do sądu.

Niepełnosprawna Ewa Lemankiewicz. Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś

Renta socjalna 24-letniej Ewie Lemankiewicz została przyznana dwukrotnie. Pierwszy raz otrzymała czasowy zasiłek na trzy lata, potem na kolejne dwa. Świadczenie wynosiło nieco ponad 500 złotych miesięcznie. Teraz zakład odmówił przyznania renty i zmienił kobiecie stopień niepełnosprawności z pierwszej grupy inwalidzkiej na drugą. Uznano, że wprawdzie kobieta nie ma nogi, ale ma zdrowe ręce i powinna poszukać sobie pracy. 24-letnia Ewa wychowuje 4-letnią córkę.

pwos/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj