Kiedyś wieś z 523 mieszkańcami, dziś największa pod względem ludności dzielnica Gdyni. Chylonia to kolejne miejsce, które odwiedziliśmy w ramach wakacyjnego objazdu dzielnic Trójmiasta.
Choć dwa lata temu okrzyknięto ją najbardziej niebiezpieczną dzielnicą Gdyni, mieszkańcy nie zgadzają się z tą opinią. Chylonia graniczy z Cisową, Pogórzem, Pustkami Cisowskimi, Demptowem i Leszczynkami. W XIV wieku ten teren należał do Krzyżaków. W 1466 roku zwierzchnictwo nad dzielnicą przejął król Polski. Do Gdyni została przyłączona dopiero w 1930 roku. Słynie z dworca kolejowego i wielu zabytków np. Dom Żeglarza Polskiego, dworek ze stajnią przy ul. Chylońskiej oraz chłodnia przy ul. Polskiej.
Jednym z ciekawszych miejsc w Chyloni jest Góra Świętego Mikołaja. Wznosi się ona nad ul. Morską. Góra zadziwia tajemniczością oraz urodziwą przyrodą, jest też dobrym punktem widokowym. W przeszłości zasłynęła z cudów i uzdrawiającego źródła, podobno najskuteczniejszego w przypadku ślepoty. Można również skorzystać z unoszącego się tam dobroczynnego pola energetycznego.
Dawny Dom Żeglarza Polskiego, obecnie Wydział Nawigacji Akademii Morskiej fot. Agencja KFP/Wojciech Stróżyk
Zanim Chylonia stała się Chylonią w przeszłości nazywano ją: Kylow, Chyłowo i Chilona. Według językoznawców jej obecna nazwa pochodzi od czasownika „chylić”. Najstarsza historyczna wzmianka o tej dzielnicy, a właściwie wsi, bo wtedy jeszcze nią była, pochodzi z 1259 roku. Nawiązywała ona jednak nie do samej Chyloni, a do rzeki Kilon, od której wieś zapożyczyła swoją pierwszą nazwę.
Studenci Uniwersytetu Gdańskiego nakręcili film pod tytułem „Gdyński Meksyk”. Pod tym tytułem kryje się opowieść o miejscu położonym nieopodal stacji Chylonia SKM. Meksyk to najbardziej zaniedbana część Chyloni. To pozostałość po latach 20. i 30., kiedy to do Gdyni zaczęła napływać ludność pomagająca w budowie miasta. Ci biedniejsi osiedlali się w barakach na obrzeżach. Ich skupisko zaczęło przypominać meksykańskie slumsy, stąd nazwa.
O dzielnicy wspomniano w balladzie o Janku Wiśniewskim, czyli Zbyszku Godlewskim. To patriotyczna pieśń o tragicznych wydarzeniach z grudnia 1970. Utwór zaczyna się słowami „chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni…”.
sp/mag/mar