Uczniowie z Człuchowa chcą nowej szkoły. Starosta: Mogę dobudować kilka sal do starej

Jest propozycja porozumienia między uczniami, nauczycielami i starostą człuchowskim w sprawie konfliktu wokół Zespołu Szkół Technicznych. Decyzją władz w budynku, w którym do czerwca odbywały się lekcje technikum i zawodówki zostało jedynie technikum. Do innego, odległego o półtora kilometra, trafili uczniowie zawodówki.
Powodem zmian jest to, że część ich szkoły oddano Zespołowi Szkół Sportowych. Uczniowie oprotestowali ten pomysł, okupowali budynek, lekcje wciąż nie odbywają się normalnie, ale teraz jest szansa na porozumienie. Propozycję rozwiązania przedstawił starosta człuchowski.

Aleksander Gappa zaproponował, że w szkole przy ulicy Koszalińskiej, czyli tam, gdzie do czerwca uczyła się młodzież, dobuduje osiem lub dziewięć sal lekcyjnych. Dzięki temu miejsca wystarczyłoby dla wszystkich – nie tylko dla uczniów technikum, ale również dla szkoły zawodowej. Na budowę potrzeba jednak czasu – nowy obiekt mógłby być gotowy za rok. To oznacza, że rozpoczęty już rok szkolny młodzież musi spędzić tam, gdzie tego nie chciała, czyli przy ulicy Witosa.

Póki co trudno ocenić, czy nauczyciele i uczniowie porozumieją się z urzędnikami, bo sami zaproponowali inne rozwiązanie. Chcą, aby starostwo wybudowało dla Zespołu Szkół Technicznych zupełnie nowy budynek. Ten pomysł nie podoba się jednak staroście. – Na taką inwestycję powiat człuchowski na razie nie ma pieniędzy, tłumaczy Aleksander Gappa w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk. 

Starosta człuchowski: Nie wyrządzamy uczniom krzywdy. Wręcz przeciwnie – działamy na ich korzyść.

Na początku września w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk starosta podkreślał, że nie ma najmniejszych szans na to, aby cofnąć zmiany. – Wiadomo o nich od wielu miesięcy. Zostały przemyślane. Zmierzamy w kierunku połączenia szkolnictwa zawodowego, średniego i wyższego. W budynku przy ul. Witosa w przyszłości powstaną nowe kierunki zawodowe, w planach jest stworzenie laboratoriów i sal ćwiczeń. Nie wyrządzamy uczniom żadnej krzywdy, a wręcz przeciwnie – działamy na ich korzyść, tłumaczył Aleksander Gappa.

Wspólne stanowisko ma być wypracowane podczas kolejnego spotkania urzędników z uczniami i nauczycielami.

Sylwester Pięta/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj