Placówkę uruchomiła fundacja Nadzieja. Rodzice są zachwyceni, bo ich pociechy oprócz zabawy mogą liczyć na kompleksową rehabilitację.
Mamy podkreślają, że przedszkole zapewnia fachową opiekę, a ich dzieci są bezpieczne. – Mój Adaś ma cztery latka i autyzm. Gdyby nie to przedszkole pewnie trafiłby do zwykłego, tam siedziałby w kącie i bawił się sam lub rozrabiał, bo takie są dzieci autystyczne. Nie oszukujmy się, w zwykłym przedszkolu jeśli wychowawca nie ma specjalistycznego wsparcia, nie jest w stanie zająć się takim dzieckiem, bo ma dwadzieścioro albo więcej na głowie, mówią.
Rodzice dostrzegają w placówce szansę na poprawę stanu zdrowia dzieci. – Mój synek też wymaga opieki, jest stale pampersowany, w zwykłym przedszkolu na pewno byłby kłopot, żeby mógł się rozwijać, rehabilitować. Dzięki temu przedszkolu mamy czas dla siebie, możemy pójść do pracy, czy zająć się innymi sprawami, a tak stale byłyśmy zajęte opieką nad dziećmi, dodają.
Agnieszka Cyganek, dyrektor fundacji Nadzieja podkreśla, że przedszkole powstało w wyniku rozmów z rodzicami dzieci. – Po prostu okazało się, że jest taka potrzeba. Startujemy bardzo powoli, ostrożnie, by wdrożyć się w ten styl pracy. Na początek zajęcia z dziećmi trwają cztery godziny dziennie, jest rehabilitacja, zabawa i posiłki.
Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś
Od przyszłego roku przedszkole będzie czynne do siódmej do szesnastej. – Na razie mamy troje dzieci, ale maksymalnie grupa będzie liczyła osiem osób. Nadzór nad grupą będą miały dwie osoby plus jedna wspomagająca. To jedyna taka placówka w regionie słupskim, mówi Agnieszka Cyganek.
Pobyt i rehabilitacja dzieci w przedszkolu są bezpłatne. Rodzice płacą tylko za wyżywienie. Fundacja Nadzieja od ponad dwudziestu lat pomaga dzieciom niepełnosprawnym.
Przemysław Woś/mar