A teraz dowód na to, że historia lubi się powtarzać. W Spółdzielni Mieszkaniowej „Chełm” w Gdańsku, podobnie jak przed rokiem, zapanował klimat rodem z serialu Alternatywy 4. Ludzie stoją w kolejce po mieszkania, które nie wiadomo kiedy będą sprzedawane.
Blok dopiero jest w budowie, a w spółdzielni „Chełm” już powstał komitet kolejkowy. Są całodobowe dyżury i lista obecności. Reporter Radia Gdańsk ustalił, że na liście na razie jest 50 nazwisk, mieszkań z kolei jest o 15 więcej. Szefowa społecznego komitetu, który czuwa nad całością, nie wiedząc, że ma do czynienia z naszym reporterem wyjaśniła, na jakich zasadach oczekuje się w kolejce.
– Wpisuje się Pan na listę i każdego dnia o godz. 18:00 przed spółdzielnią jest zebranie. W niedzielę i święta też. Są również rozpisane dyżury, trzeba stać przez cztery godziny. Jedna nieobecność na dyżurze i jedna na zebraniu spowoduje, że z listy zostanie Pan wykreślony, mówi kobieta.
Zastępca prezesa spółdzielni „Chełm” w Gdańsku Marek Majchrzak nie kryje zdziwienia, że znów utworzyła się kolejka. Z drugiej jednak strony cieszy się, że jest duży popyt na mieszkania.
– Dziwne jest to, że nie wyznaczyliśmy żadnej daty sprzedaży, jeszcze brakuje nam wielu dokumentów, przede wszystkim nie mamy założone jeszcze rachunku powierniczego, a kolejka już stoi, mimo wyraźnego komunikatu, że we wrześniu sprzedawać nie będziemy. Obawiamy się przepychanek w dniu sprzedaży mieszkań, więc zawsze w tych pierwszych dniach korzystamy z pomocy policji, która łagodzi obyczaje, mówi prezes Majchrzak.
Na razie nie wiadomo, jaka będzie cena mieszkań i kiedy ruszy ich sprzedaż. Budowa bloku przy ulicy Cienistej ma być ukończona za rok. Na razie powstał jedynie parter. W ubiegłym roku mieszkania w Spółdzielni „Chełm” w Gdańsku rozeszły się jednego dnia. Obyło się bez przepychanek.
Grzegorz Armatowski/mmt