Powołania Rzecznika Praw Zwierząt żądają organizacje ekologiczne. W Słupsku aktywiści odpytywali kandydatów na posłów o ich plany dotyczące ochrony zwierząt. – Jest wiele nieuregulowanych spraw pod względem traktowania, hodowli czy uboju zwierząt, dlatego potrzebny jest ktoś niezależny, kto będzie pilnował przestrzegania prawa. W Polsce zwierzęta hodowane w klatkach na futra trzymane są w skandalicznych warunkach. Mamy badania ekspertów, z których wynika, że para lisów powinna mieć – tak jak w zoo – do dyspozycji powierzchnię około 20 metrów kwadratowych. Tymczasem w hodowlach to często tylko metr. Niestety większość kur niosek jest też hodowana w cyklu klatkowym. To wszystko wymaga zmiany. Naszym głównym postulatem jest jednak wyjęcie tych spraw spod jurysdykcji Ministerstwa Rolnictwa, mówi Krzysztof Witalewski z organizacji Otwarte Klatki.

Jolanta Szczypińska z PiS podkreślała, że wiele już zrobiono. – Trzeba pamiętać, że sprawa jest niełatwa, bo ścierają się interesy wielu grup hodowców, myśliwych czy przetwórstwa. Tam gdzie jest kapitał jest spór.

Wiele mówiono o promocji zdrowego żywienia, wyjaśnianiu na czym polega dieta wegańska. – Ja jem mięso i chciałbym by państwo nie nakazywało mi co mam jeść. Na pewno trzeba zrobić więcej w sprawie poprawy sytuacji zwierząt hodowlanych, mówił Radomir Szumełda z PO.

Kandydaci partii Razem i koalicji Zjednoczona Lewica postulowali nawet obciążenie hodowców dodatkowym podatkiem w przypadku nieuhumanitarnego hodowania zwierząt. Z kolei Ewa Lieder z .Nowoczesnej uważa, że sporo jest do zrobienia w sprawie edukacji ekologicznej i uświadamiania ludzi co kupują i co jedzą. Jednak, jak podkreśliła, nie jest wegetarianką i nikogo nie powinno się zmuszać do określonych zachowań żywieniowych.

Kandydaci na posłów zapowiedzieli dalszą ochronę praw zwierząt, zwłaszcza ograniczenie polowań, a także eksperymentów medycznych.