Pomóc mają w tym lokale kreatywne, które miasto wystawi na wynajem za symboliczną kwotę. Robert Biedroń przyznaje, że miasto wzoruje się na Łodzi, która w ten sposób ożywiła ulicę Piotrkowską.
Małe kawiarnie, restauracje, antykwariaty czy księgarnie nie mają szans na rywalizację w czynszach. Dlatego miasto zapewnia, że lokale, które ożywią śródmieście będą szczególnie traktowane. – Ważne by były to miejsca, które przyciągają ludzi i będą oferowały jakieś wydarzenia kulturalne. Chodzi nam o ścisłe centrum, czyli ulice Wojska Polskiego, Nowobramską czy Sienkiewicza, mówi prezydent Słupska i dodaje, że liczy na duże zainteresowanie projektem.
Michał Błasiak pięć dni temu otworzył kawiarnię przy ulicy Sienkiewicza. Jego zdaniem centrum Słupska to dobre miejsce do prowadzenia biznesu i na pewno przyszłościowe. – Po 15 latach wróciłem do Słupska z Poznania. Jestem zadowolony, w centrum kręci się dużo ludzi, choć oczywiście nie wszyscy zaglądają do lokali. Jednak jestem spokojny i na pewno będę cierpliwie rozwijał biznes, mówi reporterowi Radia Gdańsk.
Restaurator stawia na jakość. Jest zwolennikiem jak największej ilości lokali. – Nawet nie chodzi o konkurencję, ale o to, by klient miał wybór. Polacy zmieniają przyzwyczajenia, coraz częściej wychodzą na kawę, lunch czy obiad. To jest fajna tendencja, dodaje Błasiak.
Do końca roku ma być ogłoszony konkurs na zagospodarowanie wolnych miejskich lokali.
Przemysław Woś/Maria Anuszkiewicz