Jak zaginął ORP Orzeł? Ekspert: „Hipotez było mnóstwo. Trzech nie udało mi się obalić”

nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn

Historia polskiego okrętu podwodnego ORP Orzeł jest naprawdę imponująca i tajemnicza. 75 lat temu przedostał się przez cieśninę Sund do Wielkiej Brytanii. Wkrótce potem zaginął. W październiku 1939 roku, gdy wszelki opór sił polskich już ustał, okręt przebywał na Bałtyku. Dopiero 7 października wyruszył przez cieśninę Sund do Wielkiej Brytanii. Jego niezwykły rejs z Oksywia, przez Tallin (skąd musiał uciekać), aż po Rosyth przeszedł do legendy. O jego historii i tajemniczym zaginięciu opowiedział Wojciechowi Sulecińskiemu w audycji „Co za historia” dr Hubert Jando, autor książki „Orzeł. Historia i hipotezy jego zatonięcia” i uczestnik kilku wypraw poszukiwawczych wraku ORP Orzeł.

OKRĘT CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA

ORP Orzeł od samego początku był niezwykłą jednostką. Powstał ze składek społeczeństwa. Hasło do jego budowy rzucono w jednej z wojskowych gazet. – Złożyły się praktycznie wszystkie warstwy społeczne, mówił dr Jando. – Harcerze, robotnicy, żołnierze, wszyscy zbierali pieniądze. Dzięki temu powstał dobry okręt, nowoczesny i bardzo dobrze uzbrojony. Datuję jego powstanie na 1926 rok.

Nazwa nie była oczywista od początku. Rozważano wiele możliwości. – Samych propozycji na nadanie nazwy okrętowi było kilkanaście. Wśród nich między innymi Lis i Bóbr. W końcu wybudowano dwa bliźniacze okręty: Orzeł i Sęp. Oba różniły się zaledwie detalami.

SYMBOL WALKI DO KOŃCA

ORP Orzeł przybył do Gdyni z Vlissingen w lutym 1939 roku. Został postawiony w stan podwyższonej gotowości bojowej. Do wybuchu wojny i przez całą kampanię wrześniową bronił wód Zatoki Gdańskiej.

14 września 1939 roku ORP Orzeł wpłynął do portu w Tallinie, gdzie natychmiast został internowany. Jego ucieczka ze stolicy Estonii jest uznawana za jeden z najbardziej brawurowych czynów w historii floty podwodnej. – Do dziś trwają spory historyków, czy to internowanie było słuszne, czy nie, opowiadał dr Huber Jando. – Głównym powodem wejścia okrętu do portu była choroba dowódcy. Podano też informację , że okręt ma defekt sprężarki. Estończycy uznali jednak, że wejście do portu było niezgodne z prawem i okręt internowali. Ucieczka się udała, choć ORP Orzeł został ostrzelany. Postawa marynarzy jest oceniana jako przykład męstwa i niezłomnej woli walki. 

30 września Orzeł znalazł się na wodach Gotlandii. W październiku 1939 roku wszelki opór sił polskich już ustał. On jednak wciąż trwał na posterunku, choć zbliżał się koniec kampanii wrześniowej i wiele miast skapitulowało. – Po brawurowej ucieczce z Estonii ówczesny dowódca Grudziński podjął decyzję, że będzie kontynuował walkę na Morzu Bałtyckim, mimo tego, że okręt był w dużej części rozbrojony. Polscy marynarze podjęli decyzję o odnalezieniu celu dla tych torped, które jeszcze można było wykorzystać, mówił gość Radia Gdańsk.

ORP Orzeł zaginął w 1940 roku. źródło: wikipedia.org

WIELKA BRYTANIA I OSTATNI PATROL

7 października ORP Orzeł wypłynął na cieśniny. Do Wielkiej Brytanii przybył dopiero 14 października. Zaczął służbę w 2. Flotylli Okrętów Podwodnych stacjonującej w Szkocji. – Tam przeprowadził łącznie sześć patroli. Podczas czwartego zatopił niemiecki transportowiec „Rio de Janeiro”, który przewoził wojsko. Dzięki temu polscy żołnierze odkryli plany inwazji Niemiec na neutralną Norwegię, mówił gość Wojciecha Sulecińskiego.

Wiadomo, że na ostatni patrol po Morzu Północnym Orzeł wypłynął 23 maja 1940 roku. Miał wrócić 8 czerwca. – Na podstawie rozkazów, które otrzymał, możemy stwierdzić, jaką trasę miał przebyć. Żaden z nich nie został jednak potwierdzony. Trzeba więc rozpatrywać możliwość zatonięcia okrętu od 23 maja do ostatniego dnia patrolu. Nie było żadnego radiowego kontaktu między bazą a okrętem. Całe wydarzenie jest bardzo tajemnicze, zakończył dr Jando.
Dr Hubert Jando wyłonił osiem hipotez dotyczących zaginięcia okrętu. Trzech nie udało mu się obalić, zatem uważa je za możliwe:

1. Hipoteza po raz pierwszy upubliczniona przez Tomasza Kawę, zdaniem Jandy najbardziej prawdopodobna: Możliwość ataku przez aliancki samolot, który mógł wziąć polski okręt za U-Boota. Zachował się raport, w którym brytyjska załoga informuje o zatopieniu okrętu przypominającego niemiecki okręt podwodny. Wiele danych wskazuje jednak na to, że mógł to być ORP Orzeł.

2. Wpłynięcie na minę, która zerwała się z kotwicy. Takie ryzyko istniało praktycznie w każdym momencie patrolu.

3. Awaria któregoś z urządzeń pokładowych lub błąd załogi, na przykład nawigacyjny.

Posłuchaj całej audycji:

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj