25 września. Rewitalizacja ulic i kamienic, świetlica środowiskowo-sąsiedzka. Tczew wydaje unijne pieniądze
Odnowione kamienice i uliczki, a także nowa świetlica dla dzieci. Tak m.in. Tczew wykorzystał dotacje. To pierwsza miejscowość, którą odwiedziliśmy w ramach akcji „8 miliardów i Ty”, prowadzonej wspólnie z „Gazetą Wyborczą” i Urzędem Marszałkowskim. Przez trzy tygodnie będziemy sprawdzać, co pomorskie miasta zrobiły z unijną kasą.
Piękne szlaki turystyczne, odnowione kamienice i punkty widokowe. To krajobraz Tczewa po wykorzystaniu unijnych dotacji. Większość odnowionych miejsc mieści się w okolicach Starego Miasta.
Kluczowym słowem zmian w Tczewie jest rewitalizacja. To dzięki niej nowe życie dostało wiele kamienic, uliczek, szlaków, czy schodów. By je zobaczyć, można kierować się specjalny stemplami umieszczonymi w chodnikach. Wyznaczają one szlak przygotowany dla turystów. – Rewitalizacja jest procesem trwającym wiele lat. Tczew zachęca turystów do spacerów i odkrywania tajemnic. Miasto oferuje wiele ciekawych zakamarków i specjalnie przygotowanych szlaków, mówi prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki.
Stempel wskazujący kierunek szlaku w Tczewie. Fot. Radio Gdańsk/Wiktor Miliszewski
Ciekawą inicjatywą jest świetlica środowiskowo-sąsiedzka. Jak tłumaczyła prowadząca ją Magdalena Grabowska, niewielki budynek został odnowiony dzięki dotacjom z Unii Europejskiej. Jest utrzymywany w dobrym stanie przede wszystkim dzięki wolontariuszom i… sąsiadom.
– To miejsce dla małych i dużych – wszystkich tych, którzy chcą z nami aktywnie spędzić czas. Na zajęciach dzieci ciągle się rozwijają. W opiece nad nimi pomagają nam wolontariusze. Wśród nich są między innymi matki, które wolny czas chcą spędzić opiekując się małymi dziećmi, tłumaczy.
Nie tylko okolice Starego Miasta mogą cieszyć się nowym wyglądem. Świetnym przykładem skutecznego wydawania środków unijnych jest Dworzec Kolejowy. W ciągu ostatnich lat zmienił się nie do poznania. Zbudowano tam tunel, dzięki któremu piesi nie muszą przejmować się przechodzeniem przez ruchliwą ulicę.
– To zupełnie inna jakość. Dworzec stał się głównym węzłem komunikacyjnym, tłumaczy Jolanta Śliwińska z działu rozwoju w Urzędzie Miasta w Tczewie. – Ludzie przyjeżdżają tu specjalnie po to, by zaparkować auto i przesiąść się na inny środek transportu. Autobusem lub pociągiem jadą choćby do Trójmiasta. Z tego powodu zbudowaliśmy parking na 250 samochodów, ale już robi się ciasno.