Zabieg trwał około 4 miesięcy i kosztował prawie dwukrotnie mniej niż poprzednie metody. Przyrodnicy zaznaczają, że bakterie oszczędziły kolonię żab, co by się wcześniej nie udało.
Urzędnicy po raz pierwszy w historii do uprzątnięcia zamulonego dna i wody zastosowali bakterie. Wpuszczone do wody tlenowe mikroby dbają o rozkład materii organicznej. Zastosowano je w stawach Królewskiej Doliny we Wrzeszczu. – W praktyce polega to na wrzuceniu do wody kostek jak do zmywarki. Tylko, że z bakteriami – mówi Ewelina Latoszewska z Zarządu Dróg i Zieleni.
DWA RAZY TAŃSZA METODA
Mikroorganizmy rozkładają materię organiczną do związków mineralnych. Woda staje się bardziej przezroczysta. Mniej jest w niej osadów i odpowiedzialnych za zakwity związków fosforu. Zabieg trwał około czterech miesięcy i kosztował nieco ponad 50 tysięcy złotych. Jak mówią przyrodnicy jest jednak prawie dwukrotnie tańszy niż tak zwane bagrowanie, czyli mechaniczne prace prowadzące do oczyszczania dna zbiornika. Bakterie nie dość, że zapobiegły zamykania parku, to jeszcze oszczędziły naturalną florę zbiornika, w tym kolonię żab.
SPOSÓB NA PRZYSZŁOŚĆ
Metoda opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego działa w Polsce od roku. Dotąd z sukcesem zastosowano ją między innymi w Radomiu, Szafarni i Jerzmanowej. Gdańscy urzędnicy nie wykluczają, że bakterie trafią i do innych miejskich stawów.
Sebastian Kwiatkowski/mili