Mieszkańcy Brzeźna walczą o odzyskanie dawnej świetności dzielnicy. O pomyśle stworzenia pętli tramwajowej „Brzeźno – kurort” pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Teraz chcą powalczyć o rewaloryzację Domu Zdrojowego.
Koncepcje mieszkańców zostały spisane i w oficjalnym piśmie trafiły do prezydenta Gdańska.
PRZEDE WSZYSTKIM DOM ZDROJOWY
W piśmie do prezydenta Gdańska mieszkańcy apelują o opracowanie takiego planu zagospodarowania przestrzennego dla Brzeźna, który uwzględniałby jego walory kurortowe i atrakcyjne położenie. – Chcemy, by było tu więcej terenów rekreacyjnych. Na tę chwilę jednak najważniejsza jest rewaloryzacja Domu Zdrojowego. To nasza perełka, unikalny zabytek w skali całego miasta. Dziwi to, że miasto od lat nie podejmuje działań, które uratowałyby ten obiekt – mówi Dorota Kuś z Inicjatywy Społecznej Miłośników Brzeźna.
– Budynek powinien zostać przede wszystkich zabezpieczony, a osoby trzecie nie powinny mieć do niego dostępu. Obiekt powinien być nadzorowany w sposób ciągły, bo będzie niszczał jeszcze bardziej – dodaje Jarosław Gudzowski, radny Brzeźna.
OBY NIE PRYWATNY WŁAŚCICIEL
Dom Zdrojowy znajduje się w zasobach miasta, w jego części znajdują się lokale komunalne. W tej chwili nie ma pewności, jaka będzie przyszłość obiektu. Mieszkańcy nie chcieliby, by Dom Zdrojowy trafił w ręce prywatnego inwestora. Obawiają się, że budynek mógłby podzielić los sąsiedniego terenu po hali plażowej – prywatny właściciel, mimo planów i zapewnień, nie prowadzi tam inwestycji. Mieszkańcy i turyści „straszeni są” więc tzw. dziurą wstydu osłoniętą płotem.
W piśmie do prezydenta mieszkańcy piszą, że – mimo problemów z prywatnym właścicielem terenu – liczą na konkretne kroki miasta w kwestii odbudowy hali plażowej oraz na rewaloryzację ulicy Pułaskiego, która leży w granicach historycznej wioski rybackiej. Chodzi tu m.in. o zerwanie asfaltu i odkrycie kostki kamiennej, naprawę chodników i montaż oświetlenia.
Prezydent Gdańska ma teraz dwa tygodnie na to, by odnieść się do pisma mieszkańców.
Ewelina Potocka/mar