Decyzja w sprawie ojca-zabójcy 5-letniej Milenki dopiero w marcu

Przyszłość Mariusza L., który zamordował swoją 5-letnią córkę rozstrzygnie się dopiero 10 marca. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Wniosek o umorzenie postępowania i wysłanie mężczyzny na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym skierowała do sądu prokuratura. Mariusz L. nie może wyjść na wolność, bo sąd przedłużył mu tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące, a więc do 13 kwietnia.

Do tego czasu będzie już jasne, czy wniosek prokuratury zostanie uwzględniony. Należy spodziewać się, że decyzja sądu będzie zgodna z wnioskiem śledczych, bo jest podparta opinią biegłych.

 

LECZENIE W IZOLACJI

Lekarze z regionalnego ośrodka psychiatrii sądowej w Starogardzie Gdańskim stwierdzili, że mężczyzna, w chwili gdy zabijał Milenkę był niepoczytalny. Stało się tak, bo wcześniej palił marihuanę. Biegli orzekli jednocześnie, że Mariusz L. musi być leczony w izolacji, bo nadal jest groźny dla otoczenia. Prokuratura, zgodnie z prawem nie miała innego wyjścia, jak skierowanie do sądu wniosku o umorzenie śledztwa i umieszczenie ojca nieżyjącej dziewczynki w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

ODEBRAŁ CÓRKĘ Z PRZEDSZKOLA I ZABIŁ

5-letnia Milenka została zamordowana w połowie kwietnia. Kilka godzin wcześniej jej ojciec, Mariusz L. wypisał się na własne życzenie z detoksu w jednym z gdańskich szpitali. Za wiedzą matki odebrał dziewczynkę z przedszkola i zabrał na spacer do parku nadmorskiego. Tam zadał jej m.in. kilka ciosów kamieniem w głowę. Dziecko zmarło na miejscu.

Grzegorz Armatowski/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj