Usuwanie miny z portu. Miało być po cichu, ale saperom nie do końca wyszło. „Będzie wielki lej”

wybuch2

700 kilogramów wybuchowego heksanitu zdetonowane na Zatoce Gdańskiej! W inny sposób niż planowano pozbyto się poniemieckiej miny wyłowionej z dna Martwej Wisły.

Saperzy na początku zamierzali wypalić heksanit i uniknąć doprowadzania do eksplozji. Niestety, operacja zakończyła się niepowodzeniem i dokładnie o 11:45 mina została zdetonowana.

ODETCHNĘLI Z ULGĄ

W specjalnym sztabie koordynującym akcję przed południem wszyscy odetchnęli z ulgą. – Prawie tona substancji wybuchowej w Zatoce Gdańskiej to poważne zagrożenie dla żeglugi, dlatego dobrze, że ta sprawa jest za nami – mówi Andrzej Aleksandrowicz z Urzędu Morskiego w Gdyni.

TRZEBA SIĘ LICZYĆ Z NIEPOWODZENIAMI

Tym razem nie udało się z mniej inwazyjną metodą wypalania substancji wybuchowej. – Ale pamiętajmy, że saperzy dopiero uczą się tej techniki, dlatego z niepowodzeniami musimy się jeszcze liczyć. Jak na razie tylko raz udało się w ten sposób zneutralizować ładunek w trakcie prac w Świnoujściu, z kolei dziś nie udało się nam po raz drugi – zwraca uwagę komandor porucznik Lucjan Mazur z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

 

NA PEWNO POWSTANIE LEJ

Koordynatorzy akcji zapowiadają, że służby Urzędu Morskiego wraz z ekologami sprawdzą czy wskutek detonacji nie ucierpiała flora i fauna Zatoki Gdańskiej. Pracownicy Stacji Morskiej w Helu ostrzegali już w niedzielę, że eksplozja może zagrozić między innymi morświnom. – Po takiej detonacji na dnie na pewno utworzy się duży lej po minie. Ucierpieć może też fauna i flora. Pamiętajmy jednak o tym, że na kilka godzin przed detonacją na zatoce zaczęła pracować specjalna firma, która płoszyła zwierzynę z okolic miejsca detonacji – zaznacza Lucjan Mazur.

 

Minę trzeba było usunąć w inny sposób. Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki

Minę z czasów drugiej wojny światowej znaleziono kilka tygodni temu w wodach Martwej Wisły koło Twierdzy Wisłoujście. W niedzielę przetransportowano ją na Zatokę Gdańska. Na czas zarówno wczorajszej, jak i dzisiejszej akcji nie można było korzystać z gdańskich plaż, utrudnienia komunikacyjne objęły też gdański Nowy Port.

Maciej Bąk/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj