Olympus PEN-F – cyfrowy powrót legendy

Olympus-Pen-FT-with-38mm1 8

Japoński producent zaprezentował nowy aparat bezlusterkowy. Olympus PEN-F jest odwołaniem do klasyki analogowych aparatów kompaktowych.

Stylizowany jest układ i kształt pokręteł, rozmiar, waga, uchwyt oraz dostępne akcesoria. Producentowi udało się przenieść do epoki analogowej, z zachowaniem wszystkich zalet nowoczesnych technologii. A tych w aparacie wiele.

NIE TYLKO WYGLĄD

 

Stylizację wykorzystano do poprawy ergonomii aparatu, a elementy klasyczne poprawiono. Zamiast celownika optycznego umieszczono elektroniczny, z dodatkowymi funkcjami ułatwiającymi ostrzenie. Dźwignia za pokrętłem trybów pracy daje bezpośredni dostęp do ulubionych ustawień, natomiast włącznik aparaty umieszczono w atrapie pokrętła zwijania filmu.

Dodatkowe pokrętło z przodu odpowiada za natychmiastowy dostęp do czterech kreatywnych trybów. Jak deklaruje producent, niektóre z nich są zupełną nowością w tej kategorii. Poza 14 predefiniowanymi filtrami, użytkownik ma do dyspozycji Kreator Koloru, Kontrolę Profili Monochromatycznych oraz Kontrolę Profili Kolorowych. Pozwalają one na dostosowanie krzywej gradacji, intensywności ziarnistości filmu i winiety.

Olympus PEN-F, analogowy imiennik modelu cyfrowego, fot. Hanabi123, Wikipedia CC

W informacji prasowej Olympus podkreśla swoją rywalizację z lustrzankami. Przewagą bezlusterkowca nad większością lustrzanek ma być jakość zdjęć i filmów, która jest „taka sama lub nawet lepsza” przy mniejszej wadze i rozmiarze. PEN-F wyposażono też w szybki układ AF z funkcją Eye Detect, możliwości dotykowego wyboru punktu ostrości na ekranie wyświetlacza OLED. Niemal każdy z tych punktów jest odpowiedzią na standardowe zarzuty pod adresem bezlusterkowców.

olympus 4olympus 6
olympus 7

 

APARAT KOLEKCJONERSKI

Olympus unika zadeklarowania, dla kogo przeznaczony jest aparat. W komunikacie prasowym pada jedynie enigmatyczne stwierdzenie o aparacie kolekcjonerskim. Jest to intrygujące w momencie, gdy nie ma on odpowiednika podstawowego, a linia modelowa nie została w sposób jawny ograniczona ilościowo.

Liczne funkcje kreatywne i brak opcji zaawansowanych, oraz cała gama stylizowanych akcesoriów wskazują, że aparat zaprojektowano z myślą o amatorach. Nie inaczej było w wypadku wzorcowego modelu analogowego, który należał do popularnej linii kompaktów amatorskich. Jednak ergonomia, w tym ilość pokręteł, przypomina tę z aparatów serii OM-D, co umieszcza aparat bliżej linii profesjonalnej. Jest to więc aparat kolekcjonerski – o dobrej jakości obrazu, ale niedookreślony.

olympus 1

olympus 3
olympus 2

Rafał Nitychoruk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj