Rondo-cud w Słupsku zostanie przebudowane. Plastikowe bariery wyznaczające skrzyżowanie o ruchu okrężnym znikną, ale najwcześniej za kilka lat. W 2004 roku postawiono je na chwilę, bo zbieg ulic Obrońców Wybrzeża, Armii Krajowej, Sierpinka i Kaszubskiej miał być modernizowane.
Rondo stoi już dwanaście lat. Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki zapewnia, że prowizorka zniknie. – To jest najlepszy przykład, że najtrwalsze są prowizorki. Chyba już się wszyscy przyzwyczailiśmy do tego widoku.
POSZUKAMY PIENIĘDZY
– To rozwiązanie tymczasowe i czas to zmienić. Oczywiście potrzeba pieniędzy. W mojej ocenie, przebudowa tego skrzyżowania może kosztować do półtora miliona złotych. Na razie mogę obiecać, że w przyszłym roku pojawi się projekt, a później poszukamy pieniędzy. To nie jest priorytetowe skrzyżowanie w mieście, ale na pewno widok może irytować – dodaje wiceprezydent.
RONDO DA SIĘ PRZESTAWIĆ
Plastikowe rondo postawiono, bo w tym miejscu dochodziło do wypadków. Od tego czasu są najwyżej stłuczki. Jednak zdarza się, że ktoś przestawi plastikowe elementy w inne miejsce. Były przypadki, że za sprawą nietrzeźwej młodzieży rondo „wędrowało” po ulicy.
WYGLĄDA JAK LEGO
– Mogliby to w końcu przebudować na normalną wysepkę. Myślę, że mieszkańcy się przyzwyczaili, ale na przykład turyści w drodze do Łeby stają i robią zdjęcia. To wygląda jak lego – mówią kierowcy, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk.