Wizja lokalna komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Słupsku. Ciąg dalszy kontrowersyjnej sprawy ogródków przy ul. Na Wzgórzu. Jedna z rodzin nie ma dostępu do swojej działki. Urzędnicy z magistratu sprzedali część posesji w ten sposób, że pozbawili właścicieli dostępu do ogrodu.
Rodzina dzierżawiła ten teren od miasta. Mimo wyroku sądu terenu im nie oddano, a sąsiad nie pozwala im nawet przejść przez sporną część. W środę komisja rewizyjna rady miasta próbowała rozwiązać spór.
NIE WIEM JAK TO ROZWIĄZAĆ
Radna Jadwiga Stec mówi, że w jej opinii zawiniły władze miasta. – Mamy niestety kolejny przykład bałaganu w wydziale geodezji. Miasto zawiera umowę dzierżawy z jednym mieszkańcem, potem nikogo nie informując sprzedaje działkę innej osobie. Nie respektuje się wyroku sądu o zwrocie nieruchomości i drodze koniecznej. To jest sytuacja niedobra i musimy ją rozwiązać, choć przyznaję, że nie wiem jak – tłumaczy w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.
NIE MA SZANS NA POROZUMIENIE SĄSIEDZKIE
Radni z komisji rewizyjnej oglądali plany, dokumenty, ale też sporny teren. Mieszkańcy by podlać ogródek przechodzą przez płot na teren pobliskiej szkoły, przerzucają węże z wodą i dopiero mogą podlać trawnik. – Nie wiem kto podzielił te działki w tak kuriozalny sposób. Przecież ci ludzie nie mogą nawet wjechać taczką na swój teren obok domu. To jest zadanie dla prawników i geodetów, by to jakoś rozwiązać, bo na porozumienie sąsiedzkie widzę nie ma szans. Urząd musi tę sprawę rozstrzygnąć raz na zawsze – mówi radny Bogusław Dobkowski.
DLACZEGO NIKT NIE PRZYSZEDŁ?
Mimo, że wizja lokalna była zapowiedziana od miesiąca, na miejscu nie pojawił się żaden pracownik urzędu miejskiego w Słupsku. – Mogę tylko powiedzieć, że zapraszaliśmy pracowników wydziału geodezji. Nie wiem dlaczego nikt nie przyszedł – dodaje radny Dobkowski. Komisja rewizyjna Rady Miasta w Słupsku za tydzień zajmie się sprawą spornych ogródków na posiedzeniu w ratuszu.