Ultrasonografista to lekarz, który umie posługiwać się głowicą aparatu USG, ma wyobraźnię przestrzenną i musi doskonale znać anatomię człowieka. Każdego z nas można zbadać praktycznie od stóp do głów. Nowoczesna diagnostyka to pasja doktora Mariusza Kujawy, pediatry z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Centrum Diagnoson w Gdańsku Osowej.
Mało kto wie, że skutecznie można robić np. usg płuc, co jest bezpieczniejszą techniką, niż badanie oparte na promieniowaniu rentgenowskim, mówi dr Mariusz Kujawa, ultrasonografista który przeprowadza szkolenia dla innych lekarzy. Obecnie w badaniach USG standardem jest ocena jamy brzusznej, tarczycy, piersi, węzłów chłonnych i innych tkanek miękkich. USG wykorzystuje się też w badaniu stawów. Ale to nie wszystko.
Joanna Matuszewska, Radio Gdańsk : Pacjent poddając się badaniu USG często zastanawia się, co tak naprawdę widać na ekranie monitora. Czego tam szukacie, czego wypatrujecie?
dr Mariusz Kujawa, ultrasonografista: Żeby cokolwiek zobaczyć na ekranie trzeba znać anatomię człowieka, bo jeśli wiemy czego szukamy, to zdecydowanie łatwiej to znajdziemy. Pacjenci zazwyczaj nie znają anatomii i dlatego nie potrafią punktów na monitorze skojarzyć z organami człowieka. Trzeba mieć też nieco wyobraźni przestrzennej, dlatego że badanie usg to są przekroje, czyli obraz dwuwymiarowy. Podczas badania lekarz porusza głowicą, skanując dany narząd czy fragment ciała. Uzyskuje przekroje, które musi połączyć w wyobraźni w obraz trójwymiarowy. Dopiero wtedy ma szansę zorientować się, czy jest on prawidłowy, czy występują jakieś patologie.
JM: W czasie badania ważny jest też kontakt z pacjentem, rozmowa. Lekarz nie zna go przecież, nie jest jasnowidzem…
MK: Prawie codziennie w badaniach USG coś mnie zaskakuje. Ostatnio badałem 4-letnie dziecko i moją uwagę zwróciła nietypowa struktura w jelicie, wyglądająca jak guzek. Zapytałem tatę dziecka, co ono jadło. Okazało się, że bób, którego fragment połknęło w całości i przylegał on do ściany jelita dając nietypowy obraz.
JM: W czasie badania USG lekarz potrafi też zmierzyć wielkość zmian, bądź podać wymiary np. dziecka u kobiet w ciąży. Jak to się robi, czy jest ryzyko błędu?
MK: Wykonując badanie możemy regulować szereg funkcji obrazu m.in. powiększenie i głębokość, jaką obserwujemy. Jeżeli robimy badanie wątroby u dorosłego mężczyzny, obraz zmniejszamy zwiększając głębokość penetracji. Wówczas wątroba wydaje się stosunkowo mała, będzie dużo mniejsza na ekranie niż w rzeczywistości jeżeli chcemy zobaczyć ją całą. Natomiast jeżeli będziemy oglądać węzły chłonne u małego dziecka, to węzeł który ma 5 mm trzeba powiększyć dla lepszej oceny np. do kilku centymetrów. Wydaje się on wtedy bardzo duży i rodzic, który patrzy na ekran jest przerażony, że coś złego się dzieje. A to jest tylko powiększenie.
JM: Podczas badania USG dopplerowskiego nie tylko widać, ale też słychać…
MK: Słyszymy przepływ krwi. Jeśli jest to krew tętnicza, słychać tętno. W badaniu przepływu żylnego słychać szum, bo w żyle krew płynie mniej więcej ze stałą prędkością.
JM: Są jeszcze kolory na ekranie, niebieski, żółty, czerwony…
MK: W badaniu dopplerowskim najczęściej wykorzystuje się niebieski i czerwony, oraz wszystkie kolory pomiędzy nimi. One oznaczają, w którą stronę płynie krew. I w zależności w jaki sposób ustawimy głowicę, to w tym samym naczyniu kolor może być czerwony albo niebieski. Przepływ jest w stronę, którą wyznacza czerwona barwa.
JM: Często kobiety zastanawiają się, które nadanie mają wykonać – USG piersi czy mammografię? Co Pan radzi?
MK: Udowodniono naukowo, że najlepszym badaniem przesiewowym dla kobiet nie mających objawów choroby jest mammografia. Po 50. roku życia każda kobieta powinna raz na dwa lata mieć wykonane takie badanie. USG ma jednak zaletę – oparte jest na ultradźwiękach, a nie promieniowaniu rentgenowskim. Dlatego badanie to jest korzystniejsze w diagnostyce u kobiet mających tzw. gęste radiologicznie piersi. U takich pań badania radiologiczne mają mniejszą czułość, w przeciwieństwie do badań USG. Generalnie im kobieta młodsza, tym piersi są gęstsze. Natomiast część pacjentek przez całe życie ma gęste piersi. Polskie Towarzystwo Ultrasonograficzne zaleca badanie piersi u kobiet po 30. roku życia raz na rok.
JM: Badanie USG opiera się na wykorzystywaniu aparatury komputerowej. Ten rynek rozwija się tak samo dynamicznie jak rynek komputerowy?
MK: Oczywiście. Mamy nowości, które pojawiły się stosunkowo niedawno – to m.in elastografia. Jest to badanie, które określa twardość tkanek. Na tle obrazu ultrasonograficznego standardowego, aparat może pokazać w różnych kolorach co jest twarde, a co jest miękkie. Stosujemy to w ocenie guzów nowotworowych, bo są one twardsze niż łagodne zmiany. Kolejne zastosowanie to ocena włóknienia wątroby. Podczas tego procesu dochodzi do zmiany spoistości tkanki organu, który robi się twardszy i my to widzimy w naszym badaniu. Możemy to zmierzyć, uzyskać wartość liczbową i podać pacjentowi stopień zwłóknienia.
JM: Czy badanie elastograficzne może zastąpić biopsję, czy jest badaniem pomocniczym?
MK: W badaniach pacjentów onkologicznych pomaga ocenić ich stan zdrowia i zdecydować o dalszym leczeniu. Na przykład badając piersi, gdy znajdziemy guzek w klasycznej ultrasonografii, ustalimy jego wielkość, gdzie jest położony, czy są oceny naciekania okolicznych tkanek. Możemy wykorzystać opcje dopplera i sprawdzić unaczynienie zmiany. Włączając opcje elastograficzną ustalamy dodatkowo jak twardy jest ten guz. Po połączeniu wszystkich elementów wiemy, czy pacjent wymaga dalszej diagnostyki, np. biopsji, rezonansu czy jeszcze innych badań. Elastografia w tym przypadku nie zastąpi biopsji, ale jest dodatkową funkcją, polepszającą dokładność badania USG. W przypadku wątroby elastografia może zastąpić biopsję w określaniu poziomu jej włóknienia. Takie badania powszechnie wykonuje się na przykład pacjentom chorującym na wirusowe zapalenia wątroby oraz osobom ze stłuszczeniem tego organu. Wszystko po to, żeby nie robić biopsji, która jest badaniem inwazyjnym i nieprzyjemnym.
JM: Jak powszechna jest to metoda badania?
MK: Metoda jest nowa, dopiero wchodzi. Na Pomorzu część szpitali ma już aparaty do wykonywania badań. Ma go np. Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Z placówek niepublicznych dysponuje nim Centrum Diagnoson w Gdańsku Osowie.
JM: Na co trzeba zwrócić uwagę planując badanie USG?
MK: Trzeba szukać miejsc, gdzie wykorzystuje się nowoczesne aparaty wysokiej klasy, bo wtedy badanie będzie dokładniejsze. Ważne jest też, kto to badanie wykonuje. Należy szukać miejsc specjalizujących się w badaniach USG, gdzie tych badań wykonywanych jest dużo.
JM: Dziękuję za rozmowę.
Joanna Matuszewska