W sobotę rano przy sopockiej Caritas, po południu na gdańskim Targu Węglowym, a w niedzielę rano u Franciszkanów w Gdyni. Trójmiasto nie zapomina o najuboższych, samotnych i potrzebujących. Z myślą o tych osobach organizowane są wyjątkowe śniadania wielkanocne. Bigos, sałatka jarzynowa, tradycyjny żurek z jajkiem, a na deser mazurek… Tradycyjne wielkanocne potrawy to podstawa wielkanocnych spotkań przy stole. Nie inaczej jest podczas wielkanocnych śniadań dla najuboższych.
„CZUJĘ SIĘ TU SPOKOJNIE”
W namiocie przy sopockiej Cartias w sobotnim śniadaniu wielkanocnym udział wzięło około 300 osób. To osoby najuboższe, czasami samotne, czasami bez dachu nad głową.
Pokarmy pobłogosławił Metropolita Gdański ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. – Ludzi potrzebujących, ubogich nie powinniśmy się wstydzić. I syty Nowy Jork, i syta i tłusta Bruksela, i Paryż również ich ma. Tak samo jest w naszym Trójmieście. Ten poranek jest radosny, wiosenny i pogodny – mówił ksiądz arcybiskup.
POMAGALI WOLONTARIUSZE
W przygotowaniu sopockiego śniadania dla najuboższych pomagało kilkunastu wolontariuszy. – Lubię pomagać innym ludziom. Przygotowuję takie święta dla tych, którzy nie mogą tego doświadczyć w domu – mówi Maja Suryn, wolontariuszka.
W GDAŃSKU BYŁY TAKŻE PACZKI
Z kolei w Gdańsku śniadanie wielkanocne odbyło się na Targu Węglowym. Uczestniczył w nim m.in. prezydent miasta Paweł Adamowicz. Zorganizowane zostało przez Polską Izbę Gospodarczą Restauratorów i Hotelarzy.
– Jak co roku przygotowaliśmy różne potrawy: jest żurek, bigos, pyzy z mięsem, mazurek. Jedzenia starczy dla każdego – mówił Piotr Dzik, gdański radny i restaurator, który już po raz 25. organizuje spotkanie wielkanocne dla najuboższych.
Posiłki wydawało około 20 gdańskich harcerzy. – Lubię pomagać ludziom. Daje mi to przyjemność. Po to zostałem też harcerzem. To służba Bogu, Ojczyźnie i ludziom – mówi harcerz Kamil Sobala.
Odwiedzający nie tylko zjedli wspólne śniadanie wielkanocne. Otrzymali także paczki, w których nie zabrakło świątecznych smakołyków.