W Słupsku dwie manifestacje. Jedni za aborcją, drudzy w obronie poczętych dzieci

dzieci

Około stu osób protestowało w Słupsku przeciwko planom zaostrzenia ustawy aborcyjnej. W kontrmanifestacji obok, na placu przed ratuszem, w obronie dzieci poczętych modliła się też grupa działaczy katolickich. Nie doszło do żadnych spięć pomiędzy uczestnikami obu zebrań.

BEZ ZMIAN DLA PRAWA ABORCYJNEGO

Uczestnicy manifestacji żądali, by nie zmieniano obecnie obowiązującego prawa aborcyjnego. – Nie jesteśmy zwolenniczkami aborcji, a wolnego wyboru kobiet. Zaostrzanie obecnej ustawy będzie prowadzić do rozwoju aborcyjnego podziemia. To jest groźne dla zdrowia i życia kobiet. Kluczowa jest dla nas wolność wyboru.

Kobiety przyniosły ze sobą transparenty z hasłami „Wolność dla kobiet”, „Niech wiosną nie kwitną wieszaki”, „Nie chcę urodzić dziecka po gwałcie”, czy „Beata pilnuj swojej broszki”. – Chcemy, by to kobieta decydowała. Jeśli chce urodzić dziecko po gwałcie, to jej wybór. Jednocześnie naszym zdaniem kobieta musi mieć możliwość podjęcia decyzji czy chce usunąć ciążę, która powstała w wyniku przestępstwa gwałtu, czynu kazirodczego lub w sytuacji deformacji płodu albo zagrożenia życia – mówiła współorganizatorka protestu Marta Makuch.

MODLITWA OBOK MANIFESTACJI

Obok manifestacji przeciwników zaostrzania przepisów aborcyjnych modliło się kilkanaście osób związanych z organizacjami katolickimi. – Musimy się modlić, bo jestem wstrząśnięty tym co tu usłyszałem. To jest brak szacunku dla ludzkiego życia, mam nadzieję, że ci ludzie się opamiętają – mówił Grzegorz Kunda.

Grupa modląca się obok manifestacji przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej.

– Mogą się modlić, mam nadzieję, że pomodlili się również za nas, bo życzymy im dobrze. Chcemy jednak, by zachowano szacunek i wolność wyboru dla osób, które nie podzielają katolickiego systemu wartości. Żeby prawo dawało kobietom możliwość podjęcia decyzji – dodała Marta Makuch.

Przeciwniczki nowelizacji ustawy aborcyjnej przyniosły ze sobą wieszaki jako symbol nielegalnej aborcji. Zapowiedziały też, że jeśli prace nad ustawą zaostrzającą prawo aborcyjne będą kontynuowane, to będą się odbywały kolejne manifestacje.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj