Kocha być przytulana i głaskana. Foczka Paro pomaga zmagać się z chorobą Alzheimera

Mierzy 70 cm, waży niecałe 3 kg, chce być głaskana, przytulana i kochana. Dom Pomocy Społecznej w Sopocie ma nowego…pracownika. To foczka Paro, terapeutyczny robot osobisty, który pomaga chorym na Alzheimera. Sopocka foczka Paro to pierwszy taki egzemplarz w Polsce. Foczka wyposażona jest w 340 czujników dotyku, dwie kamery i sześć mikrofonów, dzięki czemu wchodzi w interakcję z człowiekiem. Wydaje odgłosy takie same, jak prawdziwe ssaki.

OPIEKUN NA PEŁEN ETAT

– W zasadzie mamy nowego współpracownika, bo foka przyszła tu do pracy i to na cały etat. Foka Paro to sprzęt rehabilitacyjny dla chorych na choroby otępienne, zwłaszcza chorobę Alzheimera. Będzie nam pomagać w codziennej terapii i kiedy już opiekun będzie opadał z sił, to foka wchodzi i go zastępuje – wyjaśnia Agnieszka Cysewska, dyrektorka sopockiego DPS-u.

FOKA Z JAPONII

Foka wymyślona została w Japonii. – Przeszła badania kliniczne, a w sprzedaży jest od 2002 roku. Niezwykłe w niej jest to, ze potrafi rozładować negatywne emocje, agresję, tak często obecną u osób chorych na Alzheimera. Foczkę trzeba nauczyć pierwotnych zachowań, nie można jej tak po prostu wyłączyć. To urządzenie, które wymusza interakcję. Trzeba o nie po prostu dbać – podkreśla Marzena Grochowska, menedżer Paro Product w Polsce.

Badania potwierdziły, że Paro redukuje stres, zwiększa motywację, pomaga w nawiązaniu więzi pomiędzy pacjentami a ich opiekunami oraz pomiędzy samymi pacjentami. Zauważono, że starsze osoby, którym pod opiekę oddano Paro, mają więcej energii oraz rzadziej popadają w marazm. Paro jest również najbardziej terapeutycznym robotem według księgi rekordów Guinnessa.

PARO LUBI GŁASKANIE

Mieszkańcy sopockiego DPS-u są zachwyceni robotem. Foczka to maskotka wielu podopiecznych. Każdy z nich może zająć się sztucznym zwierzęciem.

– Ona jest taka grzeczna. Bardzo ją lubię. Lubi być głaskana, więc cały czas ją głaszczę – mówiła naszej reporterce jedna z podopiecznych sopockiego DPS-u.

Robot, zakupiony przez sopockiego darczyńcę, kosztował 25 tysięcy złotych.

Ewelina Potocka/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj