Imigrantów i uchodźców jest w mieście około 14 tysięcy. Gdańsk chce im pomóc i liczy na to, że uda się zintegrować z nimi społeczeństwo.
– To studenci z różnych krajów, imigranci z Czeczenii, Grecji, Ukrainy i innych narodowości. Także ci, którym udało się uciec przed wojną – mówi wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
GOTOWY PLAN
Kowalczuk wyjaśnia, że Gdańsk ma już gotowy plan działania. – Ten plan odpowiada na szereg praktycznych pytań mających pomóc zarówno osobom, które do nas przyjeżdżają, jak i mieszkańcom. Integruje te sfery życia, które napotyka na swojej drodze imigrant, czyli edukacja, służba zdrowia, warunki mieszkaniowe, socjalne. Chcemy im także pomóc nauczyć się języka czy znaleźć pracę – tłumaczy.
W Urzędzie Pracy powstanie dla imigrantów specjalna komórka. Wiceprezydent zaznacza, że proces wzajemnego dostosowywania się migrantów i Polaków ma mieć charakter dwustronny. – Obie strony mają akceptować swoje kultury i uczyć się od siebie nawzajem. Integracja ma przyczyniać się do rozwoju ekonomii, wiedzy i nowych kompetencji, również kulturowych. Mamy nadzieję, że dzięki temu powstanie w Gdańsku wiele ciekawych inicjatyw – mówi.
WAŻNA JAKOŚĆ USŁUG
Kowalczuk uważa, że jest wiele dziedzin życia, w których nikt nie zwraca uwagi na narodowość drugiej osoby. – Rozumiemy, że wiele osób może podchodzić z dystansem do obcokrajowców, ale wierzymy, że dzięki temu zbliżeniu i pomocy uda się zintegrować społeczeństwo. Nie mamy przecież problemu z tym, żeby kupić kebab u Turka czy pójść do dentysty, który jest muzułmaninem. W tym momencie ich narodowość nie ma dla nas znaczenia, bo najważniejsza jest jakość usługi. Chcemy, by było tak w wielu dziedzinach życia. Trochę przyświeca nam idea wielokulturowego Gdańska sprzed lat. Wtedy różne narodowości żyły tu obok siebie – tłumaczy.
SPOTKANIA, DEBATY I CZATY
Dokument jest już gotowy. Zostanie przedstawiony podczas konsultacji społecznych. Będą spotkania, debaty i czaty internetowe. Bieżące informacje będą dostępne na stronie urzędu miasta. Model ma ostatecznie zostać przyjęty przez Radę Miasta Gdańska. Szef klubu PiS Grzegorz Strzelczyk ma nadzieję, że model będzie zakładał pełną integrację.
– Chodzi nam nie tylko o osoby z Afryki Północnej, ale przede wszystkim ludzi z krajów byłego Związku Radzieckiego. Mieszkańcy muszą mieć pełną informację dlaczego imigranci są nam potrzebni i w jaki sposób miasto będzie chciało im pomóc. Miejmy nadzieję, że nie jest to tylko pomysł „pod publiczkę”, ale że będzie to rzetelny program – mówi Strzelczyk.
Nad modelem przez rok pracowało ponad 150 osób z różnych organizacji, między innymi z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, Europejskiego Centrum Solidarności, a także sami imigranci.
Joanna Stankiewicz/mili