Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała chce zwiększenia bezpieczeństwa na lotnisku imienia Lecha Wałęsy w Gdańsku. Proponuje, aby kontrole pasażerów odbywały już przed wejściem do hali odlotów.
– Proponujemy, aby na gdańskim lotnisku wprowadzić to, co wprowadzają inne lotniska Europy Zachodniej, czyli kontrolę bezpieczeństwa przy wejściu na terminal. Tak było w przypadku zamachu w Brukseli. Terroryści nie próbowali nawet dostać się do samolotu. Wykonali swój zamach na terenie terminalu – mówił podczas konferencji prasowej na gdańskim lotnisku Marcin Horała.
NICZYM STAN WOJENNY
Sensu takiego rozwiązania nie widzi prezes gdańskiego Portu Lotniczego Tomasz Kloskowski. Szczególnie w sytuacji, gdy agendy rządowe nie mają informacji, by coś złego miało się stać.
– Byłem tydzień temu w Brukseli na lotnisku, na którym doszło do zamachów. Tam stoją namioty, a wśród nich betonowe dwumetrowe ściany. Gdy patrzymy z punktu widzenia pasażera to jest stan wojny – opowiadał prezes Tomasz Kloskowski.
WYDŁUŻONY CZAS OBSŁUGI PASAŻERA
– Szef lotniska w Gdańsku podkreślał, że nie ma w tej chwili żadnej informacji o zagrożeniu.
– Dzisiaj nie wyobrażam sobie wprowadzenia rozwiązania takiego jak jest w Brukseli. Tam przed namiotami stoją policjanci z karabinami maszynowymi. W namiotach jest sprawdzany boarding z dokumentem tożsamości. To pierwsza z trzech kontroli bezpieczeństwa. Przez to wydłuża się czas obsługi pasażera o około pół godziny – tłumaczył Kloskowski.
Podkreślał również, że od czasu zamachów z Brukseli Port Lotniczy w Gdańsku, podobnie jak inne lotniska w kraju, pracują na wyższych obrotach pod względem bezpieczeństwa.
Magdalena Manasterska/amo