Śmierć na Monciaku. Prawdopodobnie przez dopalacze

Jak podejrzewa policja, 37-latek śmiertelnie zatruł się dopalaczami w Sopocie. Mężczyzna zmarł mimo reanimacji w karetce. Drugi, który razem z nim zażywał nieustaloną substancję odmówił przewiezienia do szpitala.

W nocy pogotowie zostało wezwane do dwóch pobudzonych mężczyzn przy Multikinie na Monciaku. Na miejsce przyjechała też policja. 37-latek był nieprzytomny. Trwająca kilkanaście minut reanimacja nie przyniosła rezultatu. Policja zatrzymała czterech mężczyzn.

ZNALEZIONO LUFKI

W poniedziałek policja będzie ustalać, który z nich dał dopalacze zmarłemu mężczyźnie. Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, przy zatrzymanych policja zabezpieczyła lufki do palenia substancji. Będą zbadane w laboratorium.
Jak poinformowała Karina Kamińska z sopockiej policji, także jutro ma być sekcja zwłok 37-latka. Wówczas okaże się co dokładnie było przyczyną jego śmierci i jakie substancje zażywał.

Grzegorz Armatowski/pp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj